... ale bez vitalii i bez Was niczego nie udałoby mi się osiągnąć :) dobrze pamiętam, jak się męczyłam, kiedy próbowałam się odchudzać na własną rękę... chodziłam non stop głodna, a waga nie chciała ruszyć ani na milimetr...
... dzisiaj Mężuś poszedł do pracy... martwię się o niego, bo chyba ma początki grypy... jak wychodził, trzęsło go z zimna, wszystko go bolało i mówił, że od trzeciej nie spał :( mam nadzieję, że jakby było źle, to wyślą go z powrotem do domu... i że nic się dzisiaj nie będzie palić... tylko tego brakuje, żeby jeszcze zmókł i to świństwo przeziębił...
... dzisiejsza waga: 61,6 kg...
number
30 września 2007, 22:51Gratuluje takiego sukcesy.Ja kiedys tez osiagnelam swoj , ale nie moge go utrzymac i waga poszla troszke w gore.Mam nadzieje , ze mezus zdrow.Pozdrawiam!
Brzoskwinkaa
30 września 2007, 21:47Dzieki ze o mnie myślisz... Moj grafik sprawi, ze zaś nie bedzie czasu na Vitalię... Sama zobacz...
Inga2
30 września 2007, 19:43To przecież Twoja zasługa, że Ci się tyle udało schudnąć. Z Vitalii tylko brałaś czasem pomysły, ale wykonanie jest Twoje. Pozdrawiam :)
NowAga
30 września 2007, 18:00Bo na Podlasiu to szczególnie trzeba sie chronić:). Ja proponuję profilaktycznie wypijać codziennie sok z jednej cytryny, rozcieńczony z wodą i łyżką miodu. To jest tak ogromna dawka witaminy C, że od razu stawia na nogi. Mój mąż jest bardzo chorowity, ale sok Go naprawdę trzyma na nogach, i nie choruje dzięki temu. Polecam gorąco.Choć jak już grypa dopadła...to trzeba będzie z nią powalczyć.
Danaida
30 września 2007, 17:15Dziękuję Ci za wszystkie ciepłe słowa podnoszące na duchu. Tego mi właśnie było trzeba.W ciągu ostatnich lat wiele w moim życiu było zmian, wiele zawirowań. Ze wszystkim jednak powoli zaczynam sobie radzić i odzyskuje kontrolę nad swoim życiem. Życzę ci Anetko żebyś nigdy jej nie straciła i zawsze wierzyła, że chcieć to móc, a za chmur zawsze wychodzi słońce!!! Banalne, ale prawdziwe! ps. Jeden sukces już osiągnęłaś. Fantastycznie wyglądasz, przemiana jest naprawdę imponująca!!! Pozdrawiam
anesia9009
30 września 2007, 12:04Hej Ja wróciłam :D:D Widze żę tobie też jakoś idzie odchudzanko :D:D
magistrantka
30 września 2007, 11:34ogromna roznica na zdjeciach i fryzurke masz swietnie dobrana:) zazdroszcze:)
moniaf15
30 września 2007, 11:32my tez dziekujemy ;O) masz racje vitalia to wyjkatkowe miejsce ;O) mam nadzieje ze cie kiedys dogonie ;O) buziaczki
palis
30 września 2007, 11:14milej niedzieli i zdrowka dla Meza..;) a co do fotek we wczesniejszym wpisie to widac roznice:) pozdrawiam
stokrotkakrk
30 września 2007, 10:42witaj:* zaraz jak tylko przeczytalam twoj wpis dzisiejszy zagadalam do meza czy jest szansa bysmy jeszcze raz zamowili diete.... ma sie zatsanowic... zobaczymy....
kasik50
30 września 2007, 10:30efekty, brawo, też do tej pory odchudzałam się na własną ręke ale efekty były krótkotrwałe, teraz mam zamiar spróbować z vitalią, myślę że się uda tak jak tobie. Pozdrawiam.
ajeinot
30 września 2007, 09:18Witaj! U mnie też początki jakiegoś cholerstwa, z dnia na dzień gardło mnie bardziej boli,ale póki głowa nie zacznie odmawiać posłuszeństwa-pracuje:) Gratuluje efektów dietki! A i widzę nową foteczkę na przywitanie:)Dobrego dnia!
teraznapewnosieuda
30 września 2007, 08:40Noo dietw vitalii jest wypasiona :P Ja miałam na miesiac ale nie wiem czy jeszcze nie wykupie na dwa miechy :P:D W ciagu miesiaca schudlam 3kg :P Jak dla mnie zdrowo i ładnie :P I ty tez super :P:D Jestes taka szczuplutka! :P Pozdrawiam:*
BOZENAS71
30 września 2007, 08:16BLISKIEGO SUKCESU. MNIE BYŁO SZKODA KASY, ZA PRZYCZYNĄ DUSIGROSZUJĄCEGO MĘŻA, NA DIETĘ VITALI, WIĘC POSZUKAŁAM INNEJ DROGI, TEŻ SKUTECZNEJ.MY JESTEŚMY PO CHOROBIE, JUTRO WRACAMY DO OBOWIĄZKÓW - DZISIAJ JESZCZE KUZIK.CAŁUSKI.