Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
... 79,8 kg... 35 tydzień się kończy...


... nigdy w życiu jeszcze tyle nie ważyłam... ciężko mi w związku z tym, ale to przecież nic nadzwyczajnego... boję się, bo we wtorek moja Pani Doktor stwierdziła, że Dzidzia jest tak nisko, że parę skurczy i będzie po sprawie... mam dużo odpoczywać, za wiele nie chodzić, nie stać przy garach itp... kupuję więc na gwałt małe dziewczęce ciuszki, żeby przynajmniej zdążyć je wyprać jakby coś... i stosuję się do zaleceń... nawet na gimnastykę do szkoły rodzenia już nie chodzę, bo to może być za dużo... chciałabym chociaż doczekać do terminu, żeby móc rodzić w tej klinice, w której rodziłam Danielka... to jeszcze tylko dwa tygodnie z małym hakiem - trzymajcie kciuki, żeby się udało :)

  • claudia2002

    claudia2002

    29 września 2014, 11:35

    3MAM kciuki ZA WAS KOCHANA :)

  • 20dziestka

    20dziestka

    27 września 2014, 13:04

    A ja jestem w 36 tyg i zapieprzam jak mały samochodzik i to dla mnie mega nowość bo z Kacprem leżałam jak wór i.nie sądziłam ze ciąża może być inna juz bym chciała być po.ale najlepiej żeby wytrzymała jeszcze te 4 tyg do prawidłowego terminu :-) co do ciuszków wczoraj zostałam zawalona ciuchami z Anglii od rodziny ale za to nie mam wogole wózka kosmetyków pościeli butelek i nie sądzę że szybko będę to miała z wózkiem wogole jest problem bo chce odkogos żeby tanim kosztem a nikt nie ma wokoło ściskam trzymajmy się razem jus niedługo i nasze dziewczyny będą na świecie jak ja nazwiesz?

  • Ebek79

    Ebek79

    27 września 2014, 11:33

    Trzymam kciuki! Moja siostra ma obecnie ten sam problem. Ma leżeć plackiem i nic nie robić. Żeby to się tak dało:)

  • Migdal0606

    Migdal0606

    27 września 2014, 11:32

    Będzie dobrze :) Trzymam kciuki