Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
apetyt rośnie w miarę...picia ;)


jakoś zawsze na bakier byłam z piciem wody, właściciwie ogólnie płynów. Wystarczała mi herbatka rano i gdześ tam po drodze kawa. Ale teraz bardzo staram się pilnować i wodę trzymam koło siebie...i dziwna sprawa, im więcej piję tym większe mam pragnienie ;) wczoraj w pracy między godz. 7 a 11 małymi łyczkami wydoiłam 1,5 litrową butelkę wody...i po prostu potem mnie suszyło, bo więcej wody nie miałam :). Dziwna sprawa, organizm ludzki jest jednak niesamowity :)

  • mam.chwile

    mam.chwile

    11 marca 2015, 18:43

    mam podobnie :) teraz jadę na patencie i przelewam sobie wodę do mniejszej butelki i stawiam ją sobie przed nosem :)

    • Aniutka2015

      Aniutka2015

      11 marca 2015, 19:07

      hahahaha a wiesz, że ja tez na to wpadłam :) od razu lepiej się pije bo wydaje się, że mam mniej do wypicia :)

  • julcia2008

    julcia2008

    10 marca 2015, 08:37

    Ja z piciem płynów,też tak miałam:-(też w ciągu dnia to zaliczałam 3 kubki kawy,czasem może jakaś jedna herbatka i koniec.Teraz też staram się pić dużo tylko efekt jest taki,że więcej siedzę w wc;-)A muszę wypijać 2,5 litra dziennie.

    • Aniutka2015

      Aniutka2015

      11 marca 2015, 19:08

      chodzenie do "kibelka" to masakra :) to najgorsze w tym wszystkim :)