Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Agnieszka 19 lat uczennica technikum gastronomicznego, mam wspaniałego chłopaka który wspiera mnie w mojej walce z kg. Chce schudnąć do studniówki która będzie gdzieś w styczniu 2017 więc mam dużo czasu . Choruję na depresję od kilku lat, mam dużo problemów emocjonalnych mimo tego cały czas się uśmiecham i walczę o siebie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13901
Komentarzy: 279
Założony: 28 lipca 2013
Ostatni wpis: 5 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Anivia

kobieta, 27 lat, Łódź

165 cm, 89.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 czerwca 2016 , Komentarze (10)

Tak wiec kolejny mały cel osiągnięty :D Mój zastój wagi trwał chyba miesiąc ale wreszcie się ruszyło i w tydzień spadło 1.5 kg oby tak dalej bo za dwa tygodnie impreza :) Mój facet nie widział mnie od lutego może sprawię mu małą niespodziankę :D 

Najpiękniejsze jest to że niektóre moje koleżanki jak widzą jak trzymam dietę i jak chudnę też chcą się wziąć za siebie, zazdroszczą mi ale np po miesiącu praktyk wróciły jeszcze grubsze, zazdroszczą mi że potrafię się pilnować, nie jeść tak dużej ilości słodyczy bo wiadomo że zawsze coś tam zjem bo nie wyobrażam sobie życia bez czekolady :D

Najwięcej radości mi przyniosło jak ostatnio wuefistka zapytała mnie przy całej klasie czy schudłam, a ja przy nich wszystkich z dumą mogłam powiedziec że tak :D Spodnie kupione dwa miesiące temu już ze mnie spadają :D Mama nie jest tak szczęśliwa jak ja bo wie co ja niedługo czeka (zakupy!!!:D)

20 maja 2016 , Komentarze (5)

Hej dziewczyny :) Ostatni miesiąc mało sie odzywałam, ale juz wróciłam do domu po praktykach zawodowych no i jest dobrze. Ciężko mi tylko trochę z powodu tych warzyw co nie mogę jeść, bo wszyscy w szkole dostaja pyszne suróweczki a ja gotowaną marchewke co nie byłoby takie złe gdyby nie to że jem ja codziennie od poniedziałku do piątku....Takze troche biednie się odżywiam ostatnio, ale cóż dostosuje się do zaleceń lekarza do tego 10 czerwca ale nie dam sobie wykluczyć warzyw z diety do końca życia.

W pierwszy tydzien po powrocie do szkoły trochę mi jest ciężko przyzwyczaić się od nowa do 4 posiłków dziennie i ciągle jestem głodna ale idzie coraz lepiej więc myślę że w przyszłym tygodniu obędzie się bez większych wtop :P 

W każdym bądź razie jadłam całkiem nieźle i spodziewam się w tym tygodniu równych 90,5 moze a może nawet mniej trochę :) zobaczymy w niedzielę

8 maja 2016 , Komentarze (7)

Tak cały czas to samo. Wchodze na wagę i widzę liczbę na wyświetlaczu i cały czas to samo "za dużo!" Czuję się gotowa do końca życia jeść tak jak jem nie chodze głodna, czasami jem słodycze, baaardzo rzadko jem smażone potrawy ale jakoś za nimi nie tęsknię ogólnie moją dietę uznaję za odpowiednią no i najważniejsze że nie jestem głodna i mam dużo energii ale marzę o momencie w którym wejde na wage i powiem "jest ok", gdy stanę przed lustrem i pomysle że wyglądam na prawdę dobrze. Chcę żeby mój facet był dumny że ma taką kobiete jak ja. Chcę być piękna i mega seksowna i nie wstydzić się swojego ciała. 

Widzę jakie postępy poczyniłam widze różnicę w moim ciele, ale jak sobie przypominam że nie jestem nawet w połowie mojej walki to średnio jestem szczęśliwa. Nie mogę znieśc tego że zapuściłam się do takiego stopnia że zmiania mojego wyglądu zajmuje aż tyle czasu w czerwcu będzie pół roku jak walcze o swoje ciało. A przecież w czerwcu też nie będę w polowie czyli moja metamorfoza zajmie ponad rok. Tyle czasu!!! Jestem taka niecierpliwa. Zdecydowana ale niecierpliwa. Mam nadzieję że za następne pół roku na prawdę spodobam się sobie. Bo to będzie straszne jeśli będę walczyć rok i nie będę usatysfakcjonowana.

Nie zrozumcie mnie źle to nie jest negatywny wpis bo ja sie nie załamuję ja po prostu nie moge się doczekac momentu kiedy będę na prawde szczupła i zadowolona z tego co osiągnęłam. Teraz też widzę że jest dużo lepiej, ale jednak baaaaaaardzo długa droga przede mną.

Także spokojnie ja się nie poddaję biegnę dalej do celu, no i kiedyś go osiągnę.

4 maja 2016 , Komentarze (8)

Zrobiłam tabelke postępu na kwiecień. Wynik troszkę gorszy niż w marcu ale i tak jest wyśmienity. Jestem zadowolona. Tylko uda mogłyby szybciej leciec i brzuch się ujędrnić bo wygląda nadal fatalnie.

27.03201604.05.2016postępy
waga98,293,3-4,9
szyja3433,5-0,5
biceps31
30,5-0,5
piersi110106-4
talia8885,5-2,5
brzuch10395-7!!!!
biodra111107-4
udo6260-2
łydka3938,5-0,5
zaw.tłuszczu40%38%-2%
BMI3634,5

3 maja 2016 , Komentarze (6)

Przystapiłam ostatnio do wyzwania -30kg i pokazało mi że pod koniec wyzwania powinnam miec 63 kg omg... nie pamiętam kiedy ostatni raz tyle ważyłam.... chyba w podstawówce... Takiego wyniku to ja nawet w snach nie widze :) Ale może kiedyś :)

Na razie walczymy o 8 z przodu to już będzie mega osiągnięcie a żeby się pojawiła zostało do zrzucenia trochę ponad 3 kg. Tak dziś się ważyłam i miałam 93,6 chyba albo 93,8 nie wazne ważne że mniej niż 94! :) No więc cel się zbliża, czas ustalic jakąś nagrodę. Może pozwolę sobie na jakieś droższe perfumy albo wypad na konie?? Jak myślicie nie jestem za ciężka na konie?? 

Piekna!!!! Chcę taki brzuch! Kiedyś jak schudnę może taki będę miała... za rok może dwa :)

2 maja 2016 , Komentarze (8)

Owszem nie pisałam bo nie bardzo miałam jak gdyż wyjechałam na praktyki zawodowe. Jeśli chodzi o moją dietę to trzymam jak moge ale średnio moge więc waga prawie stoi w miejscu ostatnio skacze pomiędzy 93 a 95 więc tragedi nie ma nawet jest całkiem spoko. Jak wróce do domu to znowu startuje jak burza z dietą. 

A no i co jeszcze byłam na badaniach krwi no i mam problemy z tarczycą za miesiąc kolejne badania jak znowu wynik będzie niepoprawny to leczzenie tabletkami ale to dobrze bo przy niedoczynności trudniej schudnąć jak się będe leczyc to prędzej zrzucę wagę no i na pewno łatwiej będzie mi ją utrzymać. Mam też niedobór żelaza we krwi więc kazała mi kupic suplement. No i kazała mi zmienić dietę mam nie jeśc warzyw kapustnych bo wpływaja na tarczyce. Bardzo ograniczyła mi sporzycie warzyw... trochę bieda ale mus to mus. Mam nadzieję że za miesiąć będę miała lepsze wyniki :)

No cóż pomimo tej tarczycy nie mam zamiaru się poddac chociaż ostatnio okres daje się we znaki i jem strasznie dużo ale na wadze nie widze więc jest ok. Mam nadzieję że za dwa tygodnie jak wrócę do domu to nie stracę motywacji do odchudzania. :)

10 kwietnia 2016 , Komentarze (15)

Tak więc w tm tygodniu wyjatkowo dużo chodziłam kilka razy w tygodniu po 9km. Jadłam na prawde dobrze. Nie podjadałam nie jadłam po 19 i ogólnie było wspaniale. I nie moge w to uwierzyć że tyle kg poleciało mi w jeden tydzien :) niesamowite :) Chciałam schudnąć do 90 do 18 czerwca ale w tym tempie osiągnę to za 2-3 tygodnie! 

Ten tekst jest niesamowity! Tak więc, do tej pory nosiłam spodnie w rozmiarze 50-48 to były takie w sam raz. Wczoraj byłam kupić spodnie i kupiłam 46 takie w sam raz i 44 troszkę przyciasne, no ale przeciez chudnę! Więc za 5 kg myslę że będa idealne :) Niesamowicie się cieszę! Teraz dopiero widzę jaki szmat drogi za mną. Na prawdę dobrze wyglądam w tych nowych spodniach! Zawsze lubiłam obcisłe spodnie pomimo dużej otyłości. I pomimo jej na prawdę dobrze w nich wyglądałam.

Tak wiec do lata mamy 3 miesiące, już nie całe ale zawsze. Przez 3 miesiące można schudnąć nawet 15 kg :) Więc do dzieła.

9 kwietnia 2016 , Komentarze (13)

Tak więc jak to ja zamiast czekac do jutra to juz dzis wlazłam na wagę i co? 95.3 hahahhaha czyli co? Zaraz bedzie -20 kg :) I tak na pasku ustawię 95 bez tej końcówki, ale to jutro. No cóż obawiałam się że ten tydzień na prawdę ciężkiej pracy nie da mi za duzo a tu prosze jakie wyniki :)

Taaa tak mniej więcej wygląda moja forma przed latem :D Ale co tam mam jeszcze sporo czasu:) Poza tym na to lato i tak nie osiągnę wymarzonej sylwetki tylko dopiero na przyszłe. Ale cóz nie dbało się o siebie tyle czasu to teraz cierp ciało co chciało. 

Ale i tak jest pieknie. Będę wyglądac w to lato dużo lepiej niz w zeszłe :) Jak tak dalej pójdzie to powitam je z 8 na przodzie. Nie pamiętam kiedy ostatni raz ważyłam tyle co teraz pewno jakioś rok temu albo 2. Nie wazne, to już mineło. Jest tylko to co teraz. A teraz jest dobrze dopóki się nie poddaję będzie dobrze :)

Dzisiaj nareszcie ide kupić nowe spodnie bo wszystkie oczywiście juz ze mnie spadają. Nic dziwnego... Tak więc niezmiernie się cieszę bo dowiem się czy schudłam o rozmiar czy o dwa :D 

Dzisiaj drogie panie mamy na obiad dietetyczne spaghetti :) Niestety nigdzie nie znalazłam tego ciemnego makaronu spaghetti więc jest na rurkach :) Mięsko z indyka sos własnej roboty z warzywami i ten ciemny makaron mniaaaam.

7 kwietnia 2016 , Komentarze (4)

PIERWSZY wpis z telefonu ciekawe jak mi wyjdzie hahaha. Nie opanowalam jeszcze wstawiania zdjec wiec wybaczcie. Pisze tylko sie pochwalic ze ten tydzien idzie mi na prawde dobrze mam tylko nadzieje ze moja waga nagrodzi ten tydzien staran diety i ruchu kilogramem mniej na wadze. Jestem na takim etapie ze nie powinno mi spadac mniej niz kilogram i bede bardzo niezadowolona jak sie okaze ze nie schudlam. Troche sobie cwicze troche sobie spaceruje i diete pieknie trzymam ale i tak sie boje.Chcialabym schudnac do konca kwietnia 3 kg a to oznacza kilogram w tym tygodniu. Nie wiem jak to bedzie

3 kwietnia 2016 , Komentarze (9)

Tak więc dziś waga pokazała 98 całe pełne bez reszty no cóż może nie było aż tak źle w tym tygodniu ale nie będę już do tego wracać. Teraz tylko licze na to że każdy następny dzień będzie idealny pod względam diety. Mam nadzieję, że w przyszłą niedzielę waga pokaże 97 to by mega mnie zmotywowało i mój zapał nagle wskoczyłby na najwyższy poziom. 

Tak więc nie poddaje się walczę dalej. Nawet jak się załamuje to waga leci w dół tylko w żółwim tempie, ale to nic. Ja sobie poradzę. Do 17 czerwca chcę schudnąć jeszcze 8 kg jak się ogarnę to dam radę, byle tylko nie było więcej takich potknięć jak ostatnio. Teraz może juz byc tylko lepiej. 

17 kg za mna, a to już coś. Przynajmniej wyszłam z otyłości 3 stopnia. Jak schudne do 95 będzie to już otyłość stopnia 1 więc kolejny duży sukces. To tylko głupie 3 kilogramy, powinnam się z nimi spokojnie uporac do końca kwietnia a może i wcześniej jak sie postaram. 

Także kwiecień będzie miesiącem zwiększonego wysiłku i walki o siebie. Najgorsze jest to że mam koleżankę, która jest bardzo chuda i bardzo dużo je i ona ciągle mnie ciągnie na jakies jedzenie. Czasami ciężko jej odmówić ale w tym miesiącu widze się z nia tylko przez 10 dni (mieszka w internacie razem ze mną) więc myślę, że dam radę bez jakiegokolwiek podjadania.