straciłam cały miesiąc... wróciłam do stanu z 1-szego kwietnia... no dupa dupa dupa... wrrr... muszę się ogarnąć...
dobrze przynajmniej, że mam plan - jadę po pracy kupić hula hoop i od dziś wytaczam wojnę boczkom...
no i dodatkowo - celem zwiększenia motywacji - założyłam się z bratem, że jak 1-szego lipca nie będę ważyć 60 kg lub mniej to płacę mu grubą kasę - mam nadzieję, że mi honor nie pozwoli przegrać zakładu :))
aga228
7 maja 2012, 09:15Nie daj się!!! ZBĘDNYM KILOGRAMOM STANOWCZE NIE:D