Witam Was!
Dziękuje Wam za wszelkie rady :*, ale wczoraj sama się zagadka rozwiązała :D O czym będzie póżniej ;)
Dziś był dzień ważenia i mierzenia, na wadzę ubyło tylko/AŻ 0,4 kg, ale za to w centymetrach ile! W tali, brzuchu i udzie po - 2cm, a w biodrach - 1cm. :D Cieszę się niezmiernie!
Może mniejszy spadek wagi ma związek z tym, że jestem przeziębiona, a wiadomo podczas infekcji organizm zatrzymuje wodę.
Tak sobie myślałam nad cwiczeniami, że ja nie dam rady fizycznie (z powodu braku czasu, zajęcia od 7.00 czyli wstaję o 5.00, do 19/20 czyli jestem w domu koło 20.30, a jak mam wolne to jest praca). Oczywiście poza weekendami, bo w nie nie pracuję i mam cale wolne ;D
Postanowiłam, że spisze sobie dziś cwiczenia, takie moje ulubione, na brzuch, pupe, wewnętrzną częśc ud i może na ręce, nogi i je bede sobie powtarzac przy muzyce wieczorem, około 40 minut + oczywiście hula hop. Bo nie mam co kominowac nad jakimiś super planami cwiczeń, czy karnetami na siłownie, musze sie skupic na życiu, bo jest zakręcone jak turbobączek :D
No i te nieszczęsne posiłki musze zmienic, bo jem za mało!
Jak myslicie, jak lepiej zorbic, zwiekszyc dawkę jedzenia od zaraz do ok 1400/1500 kcal, czy np, przez dwa dni jeszcze jeszcze więcej, że tak powiem normalnie ok 2500 kcal, a potem zredukowac ilośc, ale juz nie tak dyrastycznie do tych właśnie 1400??
Co do tajemniczego Pana: Nie utrzymywaliśmy ze sobą kontaktu od wtorku, ale wczoraj napisał, okzałao się, że jezdził dużo i zapytał się mnie czy zaproszenie aktulne, ja na to, że bardzo bym chciała, ale kończe o tej samej godzinie kiedy impreza ma sie zacząc, a on na to, że nie widzi problemu, najwyżej się spóźnimy ;)
Lece, bo mam duzo nauki na dziś, a chcę jeszcze z rodzicami chwilę posiedziec, bo wpadlam do nich na weeknd, no i Was poczytac ;)
Pozdrawiam Was cieplutko :) :*
Magdalenananie
9 października 2014, 01:09Razw życiu, tylko raz kupowałam karnet na siłownię przez kilka miesięcy i wiesz co Ci powiem... tak czy siak jestem barziej zadowolona z rezultatów domowych niż w jakiejś siłowni. Nie dość, że oszczędnośc kaski to i oszczędność czasu ( nie trzeba nigdzie docierać, ani z nikąd wychodzić do domu :) ) Ja myślę, że spokojnie możesz jeść sobie 1600kcal , skoro była mowa o 2500. Jeśli ćwiczysz to nie powinno być źle. Fakt , minęły trzy miesiące , może nie chudnę błyskawicznie, ale jestem lżejsza o dobre pare kilo. Moze spróbuj , głodna nie będziesz chodziła ani przejedzona . Będzie w sam raz. :)
Claudusia90zce
4 października 2014, 12:40Moja propozycja brzmi tak: zacznij jeść 1400 kcal dziennie i co tydzień zwiększaj dawkę o 100 kcal i zatrzymaj się na 2000 kcal i efekt jojo się nie pojawi :) Ja wprowadziłam to sobie w życie i na chwilę obecną mogę jeść 2000 kcal dziennie, oczywiście rzadko mi się zdarza zjeść tyle, to zależy od organizacji mojego dnia :) Czasami zjem 1000, czasami 1700.
ankaania
4 października 2014, 16:28Myslę właśnie żeby o 100 podnosic, zatrzymac się na ok 1500/1600 bo jednak jeszcze połowa drogi przede mną, a potem znów po 100 do optymalnej ilości ;) Pozdrawiam :)
Magiczna_Niewiasta
4 października 2014, 11:37Ja bym trzymała się tej granicy 1500kcal, nie bawiłabym się w 2500kcal to za dużo nawet z ćwiczeniami. :)
ankaania
4 października 2014, 16:26Tez mi się wydaje, że na redukcję starczy te 1500, a potem zwiększac na stabilizacji. ;)
CzarnaCzekoladka
4 października 2014, 08:59Cieszę się razem z Tobą.:). Masz rację.. waga to nie jest jedyny wyznacznik. Pozdrawiam!!
ankaania
4 października 2014, 16:25Sama byłam w szoku jak się zmierzyłam ;) Trzymaj się :)