Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5796
Komentarzy: 167
Założony: 12 września 2013
Ostatni wpis: 4 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ankaania

kobieta, 33 lat,

168 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 października 2014 , Komentarze (16)

Witam Was!
Dziękuje Wam za wszelkie rady :*,  ale wczoraj sama się zagadka rozwiązała :D O czym będzie póżniej ;) 

Dziś był dzień ważenia i mierzenia, na wadzę ubyło tylko/AŻ 0,4 kg, ale za to w centymetrach ile! W tali, brzuchu i udzie po - 2cm, a w biodrach - 1cm. :D Cieszę się niezmiernie! 
Może mniejszy spadek wagi ma związek z tym, że jestem przeziębiona, a wiadomo podczas infekcji organizm zatrzymuje wodę. 

Tak sobie myślałam nad cwiczeniami, że ja nie dam rady fizycznie (z powodu braku czasu, zajęcia od 7.00 czyli wstaję o 5.00, do 19/20 czyli jestem w domu koło 20.30, a jak mam wolne to jest praca). Oczywiście poza weekendami, bo w nie nie pracuję i mam cale wolne ;D 

Postanowiłam, że spisze sobie dziś cwiczenia, takie moje ulubione, na brzuch, pupe, wewnętrzną częśc ud i może na ręce, nogi i je bede sobie powtarzac przy muzyce wieczorem, około 40 minut + oczywiście hula hop. Bo nie mam co kominowac nad jakimiś super planami cwiczeń, czy karnetami na siłownie, musze sie skupic na życiu, bo jest zakręcone jak turbobączek :D

No i te nieszczęsne posiłki musze zmienic, bo jem za mało! 

Jak myslicie, jak lepiej zorbic, zwiekszyc dawkę jedzenia od zaraz do ok 1400/1500 kcal, czy np, przez dwa dni jeszcze jeszcze więcej, że tak powiem normalnie ok 2500 kcal, a potem zredukowac ilośc, ale juz nie tak dyrastycznie do tych właśnie 1400?? 

Co do tajemniczego Pana: Nie utrzymywaliśmy ze sobą kontaktu od wtorku, ale wczoraj napisał, okzałao się, że jezdził dużo i zapytał się mnie czy zaproszenie aktulne, ja na to, że bardzo bym chciała, ale kończe o tej samej godzinie kiedy impreza ma sie zacząc, a on na to, że nie widzi problemu, najwyżej się spóźnimy ;) 

Lece, bo mam duzo nauki na dziś, a chcę jeszcze z rodzicami chwilę posiedziec, bo wpadlam do nich na weeknd, no i Was poczytac ;) 

Pozdrawiam Was cieplutko :) :* 

30 września 2014 , Komentarze (45)

Witam Was, po dwóch dniach nieobecności. Dziękuję, za wszystkie komentarze pod poprzednimi wpisami! Jesteście Kochane! :*

Nawyki żywieniowe - kilka słów:

Moim głównym problemem jest popadanie w skrajności. Potrafię jeść bardzo dużo albo bardzo mało, co jest złe, nie mam złotego środka. Moge nie jeść słodyczy miesiąc, a potem jeść cały dzień. 
Teraz mam taki okres w życiu, że jestem tak zabiegana jak mało kiedy. Studia, praca, koła naukowe, organizacje studenckie.
Diete mam, może aż za bardzo, ale nawet nie mam jak i kiedy jeść, dzis miałam o dziwo wolne popołudnie, to zasnęłam na filmie ;) 

POSTANOWIENIA!

Muszę wdrożyć 5 regularnych posiłków, bo tyle nie spożywam, zazwyczaj 3 lub 4.

Zwiększyć ilość każdego posiłku.

Pić filiżankę kawki z mlekiem dziennie z jedną kostką czekolady! żeby nauczyć się codziennej przyjemności. 

Czy Wy też macie taki lęk przez zjedzeniem większej ilości? 
Może doradzicie mi jakieś jadłospisy? 


I jeszcze mam do Was znów pytanko, a raczej proszę o Waszą opinię. 

Poznałam chłopaka, starszy o 5 lat, ma On 28 lat, i pisze codziennie do mnie, może krótko, bo to klikuminotowa wymiana zdań, ale zawsze coś napiszę. Na początku wydwało mi się, że przy tych rozmowach chce mnie spławić, robi to na siłę, ale potem zastanowiłam się, że przecież zawsze on zaczyna pierwszy i logiczne, że dorosły facet nie będzie ze mną pogadywać na fb przez godziny jak to robili moi rówieśnicy. 
Zaproponował mi wyjście, ale akurat jestem wtedy w pracy (razem pracujemy) więc nici z tego wyjdą. Jest bardzo dobrze wykształcony, inteligentny. Podoba mi się. 
Ale ja mam w ogóle takie przeświadczenie, że każdy facet ma mnie w głębokiej D... 
Znamy się od ponad tygodnia. Mało z nim gadałam, ale koleżanki w pracy mówią, że coś chyba by chciał. Podsumowywując przegadałam z nim może z 3 godziny jak mnie przyuczał, potem zaprosił mnie na fb (swoją drogą trochę się musiał naszukać, bo nikt nie znał jeszcze mojego nazwiska, a dane miałam niewidoczne). 

I teraz klucz programu, przyjaciółka radzi, że mam sie z nim spotkać, zaproponowac spotkanie, ale powiem szczerze, jest mi jakoś głupio, w sensie, ja mam cały czas wrażenie, że jak facetowi zaproponuje coś, to że się narzucam, że wyjdę na zdesperowaną. Jak Wy to widzicie? :) 

Z góry dziękuuuuję za pomoc i pozdrawiam :* 

27 września 2014 , Komentarze (42)

Na początku chciałam Wam wszystkim serdecznie podziękowac za tak liczny odzew. Jest mi niezmiernie miło :*

A teraz do konkretów. Trzeba ruszyc tą moją pupę z kanapy w końcu, umięśnic to moje ciało, choc podobno według moich znajomych z branży sportu jak na kobietę mam bardzo dużo mięśni. Może dlatego wizualnie nie wygladam na te niespełna 70 kg. 

Ćwiczenia: 

- cardio, jako, że przeprowadziłam się do dużego miasta i mieszkam w bloku to postawiłam na bieganie, powolutku będę zwiększac dystans, 

- dywanówki, jakoś pomimo szczerych chęci nie mogę przekonac się do Ewki, dlatego wybieram Mel B i inne filmiki z ytb no fittapy.

Plan jest taki, że w dni w które dam sobie wycisk z bieganiem będzie tylko brzuch i posladki, natomiast w pozostałe dni zrobię dłuższe cwiczenia na kazda partię ciała.

- hula hop, marzy mi się talia osy, może ono mi w tym pomoże ;),

- cwiczenia rozciągające żeby w końcu zrobic szpagat! Teraz się uda!

Nie planuje niczego ściśle, bo nie chcę się załamywac jak cos nie pojdzie wg niego, np miałam iśc biegac, a nie poszłam bo pada, wiec skoro zawaliłam ruch to zawalę także dietę. O NIE NIE, tak nie bedzie. Zreszta chcę wprowadzic takie zasady na całe życie, a nie mam zamiary byc po miesiącu czasu zmarnowana i zniechęcona ;) 

Jesli sie uda moja uczelnia os stycznia wprowadzi karty Multisport to wtedy ją wykupię ;) Akurat przez te 3 msc choc odrobinkę formy nabiorę ;) 

A teraz lece po pomoc do Was i zapytania: 


Czy uważacie, że hula hop pomaga na talię, myślę zacząc powoli np po 5 minut w prawo i 5 minut w lewo kręcic, a następnie zwiekszac czas. Jak nie to jakieś cwiczenia na talie polecacie? 

Co sadzicie o 6 Weidera, myślałam, że zacznę sobie już ją robic, a dzięki cwiczeniom cardio będę spala tłuszczyk zeby uwydatnic mięsnie pod nim ;) 

I ogólnie chciałam Was zapytac czy może macie jakieś perełki wsród cwiczeń na ytb i będziecie tak miłe mi je polecic?

Trzymajcie się cieplutko w ten dołujący poranek ;D

Miłej soboty ;) 

26 września 2014 , Komentarze (64)

Witam Was serdecznie! 

Długo nie zaczynałam pisac ponieważ nie mialam dostępu do internetu, od 1,5 msc miałam tylko na komórce. 

Od przyszłego tygodnia wracac już z stałym łaczę i chcę wprowadzic wpisy regularnie oraz chce zmnienic drogę odchudzania. Teraz byłam głównie na diecie, bardzo mało ruchu. Jestem na półmetku odchudzania i chcę wprowadzic nowe zasady, na pierwszy plan chcę wstawic sport, z współlokatorką postanowiłyśmy biegac codziennie od tego poniedziałku, do tego coś na brzuch, pośladki, dywanówki czy hula hop. Moim marzeniem jest szpagat. ;) Dokładny plan cwiczen i posiłków dodam jutro ;) 

Chcę wprowadzic regularne jedzenie pięciu posiłków.

A teraz mój sukces, schudłam 13 kg, jest to dużo jak dla mnie i zostało mi jeszcze raz tyle. 

Pochwalę się wymiarami przed i aktualnymi:

waga: 69,1 kg                      było 82 kg           -13 kg

biust: 92 cm                         było 105 cm        -13 cm

ramię: 29 cm                        było 33 cm          -4 cm

talia: 73 cm                          było 93 cm          -10 cm

brzuch: 96 cm                      było 107 cm        -11 cm

biodra: 99 cm                       było 110 cm        -11 cm

udo: 61,50 cm                      było 70 cm          -8,5 cm

łydka: 39 cm                         było 42 cm          -3 cm

Chciałam się Was zaytac co myślicie o cheat day, jestem na "diecie" od ponad 1,5 msc i staram się jeśc zdrowo, nie przejadac się, nie jadłam od tego czasu słodyczy i myślę czy sobie nie zrobic właśnie takiego dnia, żeby jeśc co chcę i ile chcę. I następny np dopiero pod koniec pażdziernika czy na początku listopada jak będę u Babci? Czy będzie on miał dużo negatywnych konsekwencji, czy może właśnie podkręci metabolizm? Oczywiście, nie będę się ważyc w dzień po bo waga podskoczy dośc dużo, ale właśnie czy będą z tego jakieś nadprogramowe kg, bo słyszałam dużi teorii na ten temat. Jedna właśnie, że rozkręca metabolizm, inna, że jak organizm przyzwyczai sie do mniejszej dawki kalorii to przez ten jeden dzień nasz organizm nawet nie zauważy, że się wiecej zje? Oczywiście nie można takich dni powtarzac cały czas, ale tak raz na miesiąc? Co o tym myślicie? 

Pozdrawiam ;)