Ojeej :) Dziś cały dzień leniuchowałam w domku :)) Zdarzyło mi się to pierwszy raz od baaaaardzo dawna...
W poprzednim wpisie zapomniałam chyba o jednym... Zapomniałam wspomnieć, że choruję na niedoczynność tarczycy. Z wizyty na wizytę lekarz mówi, że moje wyniki są nieco gorsze. Wyczytałam w internecie, iż przy chorobie tej, schudnąć jest bardzo trudno... Nie wiem czy są to bzdury, czy nie, ale ja się nie poddam!
Rano na śniadanko jadłam kanapki z serem i polędwicą łososiową :)) Na obiad ziemniaki z mięsem z kurczaczka... W czasie robienia sobie kolacji, zauważyłam w lodówce jeden produkt, który był w sumie, tak jakby "częścią mojego jadłospisu". Natomiast mówię o SOSIE CZOSNKOWYM! Wieeeeelka bomba kaloryczna! Teraz dopiero zdałam sobie sprawę, że jedzenie bez tego "dodatku" tez potrafi być smaczne :)
a co do kolacji, to takie sam zestawik jak wczoraj tyle, że ogórka świeżego zastąpił kiszony
No dobrze, ja będę się zbierać :) życzę wszystkim (pomimo wcześniej pory) - DOBREJ NOCY ja jeszcze przed snem porobię sobie przysiady i o ile będa chęci - brzuszki
Papa :)