Po wczorajszej załamce dziś powrót na dobrą drogę.
Pogadałam trochę z moim bratem, który mi powiedział, że prawdziwym mistrzem staje się ten, kto zna gorycz porażki, kogo zabolał tyłek od upadku i kto wie, jak się podnieść z kolan. Inaczej ślizgamy się tylko po powierzchni życia. Fajnie mi się z nim gadało
Dzień zaczęłam od pilatesu na dużych piłkach. Uwielbiam pilates ze sprzętami! Choć klasyk też jest boski
Mam dziś czas dla siebie, bo mąż zajmuje się dziećmi, więc skorzystałam z tej pięknej okazji i zrobiłam trening z Jillian Michaels, a potem postanowiłam spróbować treningów Mel B. Wyglądają niewinnie - co to jest 10 minut! - ale jak zaczęłam ćwiczyć to się szybko okazało co to za wyzwanie!
Przy treningu na brzuch udawało mi się wytrzymywać ok połowę powtórzeń, na pośladki ok - dałam radę, na nogi wymiękłam całkowicie zrobiłam może 1/3 powtórzeń. Ale wytrwałam do końca filmiku i starałam się ćwiczyć jak mogłam. Nogi miałam jak z galarety po tych ćwiczeniach Ledwo doszłam do łazienki pod prysznic.
W wielu pamiętnikach czytałam o tym, że ludzie ćwiczą z Mel B. Podziwiam!
Postanowiłam nie odpuszczać i znów zobaczyć na wyświetlaczu wagi 56,5 kg utracone w zeszłym tygodniu. I jestem pewna, że zobaczę!
liliana200
23 lutego 2013, 16:16Mel B daj wycisk ale już za 2 podejściem zrobisz wszystko :) ja tak miałam. Ćwiczenia na pośladki uwielbiam są rewelacyjne. Cały czas mam niesamowicie napiętą skórę i o połowę mniejszy cellulit, to dopiero jest zaskoczenie :) życzę powodzenia