Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przeprowadzka / potrzebuję wsparcia


No więc nadszedł ten dzień.
Wybiła godzina 0.
Przeprowadzamy się!

Piszę, bo już nie mogę pracować.
Od rana składam pudła,
pakuję rzeczy,
ogarniam dzieci,
biegam do piwnicy segregując rzeczy, które zostawię
 i do śmietnika z rzeczami, których chcę się pozbyć.
Zmęczyłam się...

Zauważyłam u siebie dwie reakcje na stres.
Albo mnie ściska w gardle i nie mogę nic jeść,
albo włącza mi się taki apetyt dziki,
że wymiatam wszystko, jak leci.

I teraz właśnie mam to drugie
i bardzo mnie to martwi
Zjadłam dziś tyle, co normalnie przez 3 dni.
Wybieram przy tym najgorsze rzeczy:
białe bułki, dżem, masło, czekolada, sernik z cukierni.
To nie głód, to jakieś ssanie wynikające ze stresu.

Dziś już fajrant.
Na więcej pracy nie mam siły.
Objadłam się przy tym jak nienormalna




  • anpani

    anpani

    28 kwietnia 2013, 08:20

    Kurde, nieźle, też bym była zestresowana przed nowym , więc mała nie stresuj się tym,że się stresujesz :P , przeprowadzicie się i wszystko zacznie się powolutku normować ... :- ) Powodzenia !