Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6 dzień urlopu

Wczoraj byłam dzielna do końca dnia. Żaden kawałek mojej ulubionej baklawy nie został przeze mnie tknięty. Teraz jestem jeszcze przed śniadaniem, ale zaliczyłam 5km biegu, w 30 stop upale. Pocę się teraz okropnie i dzielę się wrażeniami z pamiętnikiem. Dobrze, że jest Vitalia, to czasami człowiek lepiej się poczuje i znajdzie doping do odchudzania się na wczasach w wersji all in clusiv. No to biorę prysznic, budzę załogę i kontynuuję wczasy "odchudzające"