Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorkowo-fitnessowo

Udało się! Zaliczyłam poranny fitness, te zajęcia Extrem Body Workout, omal ducha nie wyzionęłam, bo choroba nie chce ustąpić i mam problem z oddychaniem, ale mięśnie OK. Może uda wrócić na dobre tory?

 Przyglądałam się w lustrze podczas ćwiczeń- Koszmar- co ja znowu ze sobą zrobiłam? A może miałam tylko za małą koszulkę i wszystko jakoś nie tak wyglądało? Hi,hi, hi- Raczej NIE- koszulka była ciasta, bo przytyłam- Znowu do Cholery!!!! Błędne koło! No ale jak koło, to znowu schudnę i będzie OK.

Ale byłoby super schudnąć i zamiast w kole poruszać się na pochylni lub najlepiej na równoważni- a kółkiem ( hula hop) to tylko kręcić. Ileż razy ja to wszystko powtarzam? Może uda się choć mieć niższą wagę 31,12,2013 od tej z zeszłego Sylwestra- to tez by był jakiś sukces. Bo od kilku lat w ramach postanowień noworocznych mam tyle samo do zrzucenia. Tyle, że co roku zrzucam część i potem na jesień znowu się pasę, aby mieć co zrzucać po Sylwestrze.

Może ja po prostu lubię się odchudzać?

  • MalaAgaaaa

    MalaAgaaaa

    4 grudnia 2013, 18:31

    uda się uda :) walczymy do sylwestra... i jeszcze dłużej walczyć tez będziemy jak będzie potrzeba :D

  • agagaga00

    agagaga00

    3 grudnia 2013, 18:45

    Dziekuje za slowa wsparcia. Ja tez sie krece w kolo z waga, troche schudne i potem znow przytyje ale moze wkoncu uda nam sie odchudzic raz a dobrze, pozdrawiam.