Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zacznę od stycznia

 Teraz to w głowie mi tylko Święta i wyjazd w góry! Dieta jest taka jak jest, czyli co zjem jest moją dietą. Na wagę nie wchodzę, bo to jakoś nie mój czas na ważenie, dietę i całe to odchudzanie. Jakoś tak trochę się z tym wszystkim pogodziłam. Nie dam się zwariować. Przychodzą taka dni, że nie w głowie mi jakikolwiek reżim czy dyscyplina.

Obiecuję, że jak już miną Święta, wrócę z wyjazdu sylwestrowego w górach , to wypoczęta wezmę się za siebie i BĘDZIE MOC i SIŁA, a wkrótce piękna figura. W zasadzie do końca stycznia mój kalendarz jest tak pozapisywany, że nie wiem, czy nie zapomnę jak się nazywam.

Dobrze jednak, że w zasadzie 2-3 razy w tygodniu ćwiczyłam, ruszałam się, powinnam mieć wzmocnione nogi, aby wejść na stok i trochę poszaleć. Jupi!!Oby śnieg był. Teraz tylko 10 dni i Święta, 13 dni i GÓRY, deska, śnieg i urlop.... wracam do pracy dopiero 7 stycznia, ale będę się byczyć.

Same rozumiecie, że Święta i wyjazd ze znajomymi w góry to nie jest dobry czas na dietę. Ale jak wrócę to wracam do dalszej walki!

  • WielkaPanda

    WielkaPanda

    15 grudnia 2013, 12:42

    Dzięki, Kobieto za dobre słowo w komentarzu:)

  • evelevee

    evelevee

    15 grudnia 2013, 10:17

    góry, góry... ja ledwo co wróciłam a już Ci zazdroszczę :)

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    15 grudnia 2013, 08:44

    Udanego urlopu, wspaniałego wypoczynku i nie trać głowy z tym jedzeniem-potem będzie lżej zacząć :-)

  • dola123

    dola123

    14 grudnia 2013, 20:34

    Tylko nie zapomnij o nas i zdrowym odżywianiu ;D Z umiarem tam się baw ;)) Pozdrawiam ;*

  • Weronika.1974

    Weronika.1974

    14 grudnia 2013, 19:30

    bardzo zdrowe podejście!!! ja też mam wolne do 7 stycznia, hurrraaaa ;-))