Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
deszczowo i sportowo

Zaliczyłam dziś o poranku 9 km NW. Po 2 km zaczął padać deszcz, ale stwierdziłam: w końcu po co mam na sobie takie wypasione ciuchy? Membrany, super tkaniny, oddychają, ogrzewają, chłodzą, masują i nie wiem co jeszcze- to nie warto zawracać, trzeba iść dalej. Wyzwanie to wyzwanie- i tak dobrnęłam do 9 km. Resztę dnia spędzam na pieczeniu tortu i szykowaniu innych pyszności. Jutro przychodzą goście na urodziny męża. Mam nadziiję, że wszystko zjedzą a resztę mam zamiar rozdać.

Dietkę nadal trzymam, mam nadzieje, że woda wreszcie ze mnie zejdzie a waga pokaże właściwy optymistyczny pomiar

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    16 marca 2014, 16:35

    Ja też mimo wiatru pognałam i zrobiłam niemal 10 km,zresztą w lesie tak nie wieje i jest naprawdę ciepło ;-)

  • dola123

    dola123

    15 marca 2014, 22:28

    też zatrzymała mi się woda w organizmie i nawet na wagę nie wchodzę co by nie dostać szoku ;D

  • Idziulka1971

    Idziulka1971

    15 marca 2014, 21:07

    Mam nadzieję, że cichy się sprawdziły. Jest prawie pełnia, stąd ta woda. Buźka.

  • Izek31

    Izek31

    15 marca 2014, 19:55

    gratuluję wytrwałości kochana

  • achaja13

    achaja13

    15 marca 2014, 18:43

    :) aż żałuje, że mi dziś deszcz uniemożliwił bieganie.... co prawda były ulewy ale chwilami tez się przejaśniało... podziwiam, ze Tobie starczyło zaparcia... :)

  • Zerozucchero

    Zerozucchero

    15 marca 2014, 18:32

    Nie przejmuj się wagą, patrz na obwody :)

  • skinsteen

    skinsteen

    15 marca 2014, 18:28

    ojej super! zawsze marzyła mi się taka przebieżka w deszczu - no ale najlepiej to w takim ciepłym letnim deszczu :D

  • Weronika.1974

    Weronika.1974

    15 marca 2014, 18:07

    dzielna jesteś!!!dużo siły na jutrzejszą imprezkę Ci życzę!!!

  • Pokerusia

    Pokerusia

    15 marca 2014, 18:01

    piękny wynik,trzymam kciuki za dalsze km:-))