Dzisiaj wyjrzało trochę słonka w Częstochowie. Zrobiło się cieplej i przyjemniej.
Rano zaliczyłam pilates. Nie są to jakieś mocno pobudzające zajęcia, ale myślę, że ciało ładnie będzie się wzmacniać i kształtować.
Kolejny dzień dzielnie się trzymam, bez słodyczy, mąki itd.. Jestem z siebie dumna.
Sprawdzę rano na wadze jaki przyniosło to efekty. Mam nadzieję, że ewentualny spadek na wadze dodatkowo mnie zmotywuje do dalszego działania/ Żeby osiągnąć mój cel powinnam około 4 miesięcy uczciwie popracować. Sporo, ale w końcu całe życie przede mną, a nowe nawyki żywieniowe powinny zostać ze mną na resztę życia, jeżeli chcę być zdrowa i szczupła. Tylko, żeby wystarczyło zapału, wytrwałości i wsparcia Waszego i bliskich.
Jak będę się lenić i poddawać poproszę o solidnego kopa w tyłek!!!
saga86
22 czerwca 2015, 22:07Pilates zawsze podobała mi się ta nazwa, ale nie wiem co to takie naciąganie? Pamiętaj co by się nie działo nie poddawaj się :-) i będziemy laski :-)
dola123
22 czerwca 2015, 21:10I zaraz piękny, wzorowy tydzień będzie już za Tobą :)) Również mogę się pochwalić zaliczeniem zumby, choć graniczyło to dziś z cudem, gdyż zostałam porwana na próbę przy fortepianie i z ledwością zdążyłam na czas, ale zdążyłam, liczy się efekt końcowy hi hi hi :D Buziaki i pozdrowionka szczególnie dla mojego ulubieńca E. :* !!!!