Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce;)
22 marca 2013
Dzisiaj od rana nauka na kolokwium, niedlugo te paragrafy, ksiązki i notatki wyrosną mi na głowie. O 15 wyjazd do Szczecina i na zajęcia, więc z całą pewnościa już po 15 nic ciekawego nie zjem chyba że jakieś jabłko, zanim wrócę do domu będzie 22.30 więc będzie za późno na jedzenie, w sumie to dobrze. Wczoraj rano na śniadanie zjadłam 2 kromki chleba o niskim indeksie glikemicznym z chudą wędliną, wypiłam 3 kawy ( troche mało zdrowo ale zasypiałam na siedząco), na obiad talerz zupy i na kolację pozwoliłam sobie znów na kanapkę z pomidorem, ogórkiem i serkiem almette. Na wadze spadło całe 200 gram ha ha , no cóż zawsze to jakiś krok do przodu, ale zważę się i zmierzę dokładnie w poniedziałek.