Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziś założyłam do pracy spodnie w rozmiarze ...


... w rozmiarze 38. Brzmi jak nie z mojej bajki...
Kupiłam je wczoraj. Rozmiar jest mocno zaniżony, bo normalnie noszę 40 albo nawet 42. Niemniej ta magiczna liczba na metce poprawiła mój humor od razu z samego rana. Niewiele mi do szczęścia potrzeba...
A tak w ogóle to ma 1kg w dół. I to jest chyba główna przyczyna mojej weekendowej euforii... Niestety, przez to też troszkę nagrzeszyłam. Placki ziemniaczane. Mój luby wziął się wczoraj za smażenie i nie mogłam się oprzeć. Ale za to na kolację zjadłam tylko jabłko, wiec mam nadzieję, że bilans nie zaszkodzi mojemu najnowszemu osiągnięciu. Dziś znów czuję się zmotywowana do trzymania diety.
  • Kokosanka2020

    Kokosanka2020

    11 marca 2013, 08:36

    wow, gratuluję ;))):*