No i mam długi weekend, odpocznę trochę, bo ostatnio forma dość kiepska. Chodzę zmęczona, niewyspana, a to sprawia, że mam większą ochotę na słodkie. Dziś znowu wpadły nadprogramowe kalorie. Zauważyłam, że coraz mniej ciągnie mnie do czekolady w tabliczkach, ale za to bardziej do słodyczy w innych formach, gdzie kiedyś było na odwrót. Niestety nie jest to "dobra zmiana" cytując hasło pewnej partii. Tak więc kolejny punkt do poprawki i nowa mantra: "Dział ze słodyczami to Twoja zakazana strefa".
Śniadanie (owsianka z jabłkiem i suszonymi śliwkami)
II śniadanie (pieczywo chrupkie graham, serek wiejski, ogórek, rzodkiewka, szczypiorek, inka)
Obiad (pęczak z warzywami i kurczakiem, jajko sadzone)
Kolacja (chleb żytni, pasta z makreli z rzodkiewką, herbata owocowa)
aska1277
27 maja 2016, 18:15No ja na swoje z ogródka muszę poczekać... bo najpierw musimy ziemi nawieźć a później będę robiła ogródek :) już sie nie moge doczekać swojego :)
aska1277
27 maja 2016, 17:51Oj rzodkiewki chodza za mną od kilku dni :)
Annabelle84
27 maja 2016, 17:56Ja mam już swoje z ogródka i smakują o niebo lepiej niż sklepowe :-)
doloress1988
26 maja 2016, 22:24dlaczego te słodycze są takie dobre :P
Annabelle84
26 maja 2016, 22:27Dobre pytanie ;-)
ellephame
25 maja 2016, 22:09Omijanie słodyczy i zakazanych przekąsek w sklepie to najlepsza metoda :) nie masz ich w domu to nie jesz w chwilach słabości. Trzymam kciuki
Annabelle84
26 maja 2016, 22:26Dokładnie, nie masz, nie widzisz - nie kusi cię :-)
spelnioneMarzenie
25 maja 2016, 21:06smaczne jedzonko :)
Annabelle84
26 maja 2016, 22:25:)