Witajcie
Tak to już u nie jest, że jak zadbam o jedzenie, to aktywność kuleje.. i odwrotnie. Wystarczy jeden dzień z odstępstwem.... i już wszystko leci. Czyli co albo na 100% albo wcale ?! Czy tak powinnam do wszystkiego podchodzić? Sama już nie wiem...
I posiłek: chleb pełne ziarno z biedronki, awokado, pomidor, jajecznica, ogórek
II posiłek: kasza ta sama co wczoraj, wątróbka z cebulą ( uwielbiam )
III posiłek: twaróg chudy, jogurt naturalny, truskawki, kawa mrożona
Pominęłam drugie śniadanie, ale nie dałam rady go zrobić, a gdzie tu jeszcze zjeść. Nie wiem czy Wy też, ale ja od samego rana strasznie senna jestem. Mogłabym zasnąć nawet na stojąco :( Nie wiem czy to pogoda, czy nerwy... Tak dziś znowu nerwowo z rana... Powiem Wam, że czasami chciałabym zniknąć.. tak, aby nikt mnie nie znalazł... :(
Drugi dzień diety od V uważam za udany. Czy kolejne dni takie będą? Zobaczymy. Dziś jeszcze sobie spiszę kolejne propozycje posiłków ( mimo, że do piątku mam spisane) Ale jeszcze je modyfikuję ( tak jak dziś) Kolacja miała być ale z orzechami, a ja dała truskawki... bo bardziej mi podeszło to, niż miałabym dać orzechy.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. działaj na swoich zasadach. Rób swoje. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)