Witajcie
Środa całkiem spokojna i przyjemna, chociaż z rana mgliście i jakoś tak nijak było... to później dzień spoko. Treningu brak, ale za to kroki ładnie wydreptane, mam już prawie 20 tyś kroków :) To jest dzisiejsza aktywność. Kalorie policzone
I posiłek: kajzerka, serek śmietankowy, ogórek, sokoliki
II posiłek: owsianka z jabłkiem, cynamonem, skyrem waniliowym
III posiłek: kluski z boczkiem i kapustą kiszoną plus mokate śmietankowe
Zawsze mogłoby być gorzej :) Nie ma tragedii. Kluski dostałam od rodziców, reszta planowana :) Miałam na jutro robić leczo, ale szczerze dosyć późno wróciłyśmy do domu i już mi się nie chciało. Coś jutro ogarnę... A swoją drogą jutro idę na spotkanie autorskie Roberta Małeckiego :) Stresuję się, bo nigdy nie byłam na takim spotkaniu. Miła iść ze mną córka, bo to Ona mnie zapisała....bo to spotkanie jest u niej w szkole ( Robert Małecki jest absolwentem liceum do którego młoda chodzi) No ale okazało się, że jutro podczas spotkania autorskiego jej klasa idzie na warsztaty do innej szkoły :) No i młoda idzie z klasą, a ja hmm cóż sama będę szła :)
Waga ciut dziś spadkowo mnie przywitała. Ale też okres powoli się kończy :D Jestem dobrej myśli...
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach, rób swoje, w swoim tempie. To nie zawody. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)