Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rodzinna dezorganizacja.


Dzień wczorajszy spędzony miło i rodzinnie, co niestety w moim przypadku zazwyczaj oznacza dezorganizację planu odchudzania. Poza śniadaniem nie udało się utrzymać dobrze diety. Byliśmy wszyscy na odpuście, więc posiłki też o nieregularnych porach. Był zbyt obfity obiad i za dużo ciasta, do tego sporo czereśni, którymi ostatnio się zajadam. Dziś podobnie wpadło ciasto, trochę za dużo czereśni i kilka kostek czekolady. Dodatkowo odwiedziłyśmy z mamą nową lodziarnie, by sprawdzić jakie lody tam serwują. Lody robione są na miejscu z mleka i śmietanki pochodzących z lokalnej mleczarni, więc są bez chemii. Gdy zobaczyłam, że mają lody o smaku ciastek oreo, koniecznie musiałam spróbować. Wzięłam do tego lody o smaku prażonego migdała i powiem Wam - niebo w gębie. Jeszcze nigdy nie jadłam tak dobrych lodów, były mega pyszne. I tak jak niespecjalnie przepadam za lodami, tak wrócimy tam na pewno popróbować innych smaków. Oczywiście nie za często.:)

Śniadanie (owsianka z nektarynką, czereśniami, rodzynkami i orzechami włoskimi, kawa zbożowa)

II śniadanie (lody o smaku prażonego migdała i ciastek oreo)

Obiad (ziemniaki, jajko sadzone, kalafior, surówka z kiszonej kapusty)

Kolacja (chleb razowy, serek twarogowy o smaku łososia, ogórek konserwowy, papryka, czystek)