Dziś naszła mnie pewna myśl związana z powodem mojego tycia i problemów z jedzeniem. Szykując się rano przed lustrem uderzyła mnie myśl, dlaczego ładowałam i nadal ładuję w siebie słodycze i niezdrowe jedzenie. W jednym z pierwszych wpisów wspominałam, że cierpię na hirsutyzm, który w znacznym stopniu wpłynął na moje życie i zachowania. Sprawił, że robiłam wszystko, by ukryć jego objawy, starałam się, by nikt nie widział z bliska, jak naprawdę wyglądam, chciałam oszczędzić sobie przykrych komentarzy, docinków i uwag (co ostatecznie jednak nie do końca się udawało). Chciałam się ukryć przed innymi, być niewidzialną, nie rzucać się w oczy. To miało gwarantować bezpieczeństwo, święty spokój i brak konieczności tłumaczenia się, dlaczego wyglądam tak a nie inaczej. I choć nie jestem psychologiem czy psychoanalitykiem pomyślałam dziś, że może to podświadomość podsunęła mi zgubną wizję osoby grubej, otyłej, z którą inni nie chcą mieć kontaktu, której unikają, nie patrzą na nią z zainteresowaniem, a tym samym nie wnikają szczegółowo w jej sprawy. I tak chyba powstał podświadomy plan pod tytułem "Będziesz gruba, to nikt nie będzie zwracał na ciebie uwagi, na twój problem, zwłaszcza mężczyźni". Plan, który należało skutecznie zrealizować poprzez systematyczne tycie. Teraz, gdy w jakimś stopniu zaakceptowałam stan rzeczy co do mojego wyglądu, próbuję zmienić tę resztę, którą zepsułam w swoim wyglądzie przez tyle lat. Gdy oglądam tu zdjęcia dziewczyn w bieliźnie, myślę sobie: "Schudną, będę fajnie, zgrabnie wyglądać, nie będą się musiały już ukrywać". Nie wiem, czy cierpią na to co ja, może tak, tylko też próbują to ukryć, ale od razu nachodzi mnie myśl: "Ty możesz schudnąć, ale nigdy nie będziesz jak prawdziwa kobieta". I to "ale" tkwi gdzieś tam z tyłu głowy i sieje niepokój, zamęt, zwątpienie w sens całego tego odchudzania. To chyba jest myśl, którą muszę ostatecznie wyprzeć ze swojej świadomości, jeżeli chcę w końcu schudnąć i osiągnąć sukces.
Maya27kc
1 lutego 2017, 16:53jeśli owłosienie pojawia się na twarzy to... poszłabym do salonu kosmetycznego i spytała co da się z tym zrobić (oczywiście szukając sprawdzonych w internecie). Epilacja jest skuteczna, chociaż wiem że to kosztuje, wiec może łatwo mi się pisze, ale.... odłóż sobie pieniądze lub weź pożyczkę, bo... wydaje mi się że zmarnujesz sobie życie tak chowając się. Dodatkowo jak będziesz gruba to tylko wszystko pogorszy. Co do depilacji - pewnie uszkadza ci się naskórek. Musisz poszukać depilacji woskiem cukrowym... czy jakimś magi woskiem... podobno przykleja sie tylko do włosków, nie skóry - może też oferują w jakiś salonach :) Wiem ze to musi być dla ciebie straszne przeżycie, dlatego przede wszystkim zgłoś się do lekarza, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś. Przecież to bardzo często wina hormonów które da się uregulować, naweet jeśli trwa to jakiś czas :) A tak poza tym to medycyna idzie do przodu :** może za rok dwa pojawią się na rynku bardziej skuteczne sposoby leczenia czy też depilacji, warto chyba do tego czasu zadbać o ciało :) A, i daj znać z którymi częściami ciała masz problem, to moze będę wstanie coś doradzić :***
Annabelle84
1 lutego 2017, 21:27Niestety w mojej okolicy głównym sposobem depilacji w salonach jest tylko wosk, który już przerabiałam. O laserze myślę, no ale właśnie na to trzeba pieniędzy, a ciągle jakieś inne wydatki wpadają. U lekarza też byłam, w specjalistycznej klinice i zero efektów niestety. Też liczę na rozwój medycyny. Dziś leczą tyle różnych chorób, a na głupie włoski nie mogą znaleźć sposobu :) Póki co działam na polu Odchudzanie, bo tu mogę coś więcej zrobić. Dzięki za rady mimo to :)
Maya27kc
2 lutego 2017, 13:15wiesz, nie wiem gdzie leży twój problem - jeśli jest to twarz to oczywiście nie dziwię się że chcesz się chować, ale jeśli jakieś inne miejsca to kurcze... zawsze da sie je jakoś ukryć, może nie przy bikinii, ale na rower można wyjść i czasem znajdą się jakieś mniej zaludnione miejsca. Inna sprawa - próbowałaś rozjaśniania włosków?
Annabelle84
2 lutego 2017, 15:54Gdyby to była tylko twarz to byłabym cała happy. I właśnie chodzi o to by nie musieć się ciągle ukrywać czy być zmuszonym chodzić tam gdzie nie ma ludzi. A rozjaśnianie stosuję właśnie na twarzy (choć i tak widać że jest to nienaturalny efekt), bo całej reszty się nie da. Jesienią i zimą to pół biedy, najgorzej właśnie wiosną i latem. Ale i tak jest lepiej niż było kiedyś.
Maya27kc
2 lutego 2017, 20:15Niestety nie wiem jak ci pomóc, ale jeśli jest lepiej niż kiedyś, to pewnie ten stan będzie sie tylko poprawiać :) A kto wie, może kiedyś skorzystasz z laserowej depilacji i problem zniknie przynajmniej na jakiś czas :)