Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
w Polsce...


hejka

ja tak dziś na szybciora bo latam tutaj jak oszalała...dojechałyśmy cało i szczęśliwie do domku. Podroż trwała zaledwie 6,5 h wiec całkiem całkiem...od przyjazdu minęło już parę dni i nie wiem gdzie mi ten czas uciekł. Na każdy dzień mam listę rzeczy do załatwienia, dziś już środa zaraz wybieram się na pobliski bazar, mam zamiar kupić cudna firankę do kuchni, którą upolowałam już w sobotę...U brata tez się trochę napracowałam, jak będzie chwila wstawię zdjęcie okna kuchennego które mnie osobiście powala na kolana! Uciekam na zakupy, może wieczorkiem jak będzie więcej czasu odezwę się obszerniej.

Nawet ta nieciekawa pogoda działa na mnie rewelacyjnie porostu ciesze się ze jestem tutaj :)

Miłego dnia i dużo się uśmiechajcie

A