Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
#



Z pewnym dyskomfortem, ale wstawiam, przynajmniej będzie jak na dłoni widać to, czego na co dzień i tak nie ukryję. Przy okazji szukania tego zdjęcia, obejrzałam też inne, z przeszłości, różnica jest kolosalna, widoczna głównie na twarzy. Wtedy chyba nie zdawałam sobie sprawy, że jestem aż tak... (puszyste to mogą być kotki) gruba. Ten rok nieco mnie pognębił, bo może 5 miesięcy temu mogłam się nazwać szczupłą, ale nic to, stres robi swoje. Dużo się zmieniło i mam nadzieję, że jeszcze dużo mi będzie dane zmienić.

TRENINGI: Obecnie stoją w miejscu, ciągle pada, a na nic poza bieganiem nie mam ochoty. Już nie mogę się doczekać, kiedy się zmierzę sam na sam z jakimś długim dystansem, czuję, że to mnie... leczy? To naprawdę fajne uczucie, jak walczę ze sobą, żeby się nie zatrzymać. W takiej sytuacji przymusowy przystanek na wiązanie buta to powód do wkurzenia.
 
Żeby stracić 1 kg trzeba spalić 7000 kcal.
Przy 60 kg wagi biegnąc godzinę w tempie jak niżej można spalić :
6 min/ km - 630 kcal
5 min/ km - 720 kcal
4 min/ km - 910 kcal
Najlepsze są interwały, czyli szybki bieg przeplatany wolnym, wtedy spalanie jest najbardziej korzystne.
Będę zadowolona, jak dam radę biegać 4 godziny/tydzień.

DIETA: Po roku odżywiania się byle jak trochę tęskniłam do takiego jedzenia najbliżej natury. Parowane/ pieczone bez tłuszczu mięso, czy gotowane warzywa jakoś nie zachęcają do przekraczania porcji : ) Nie będę sobie na razie na nic pozwalała, bo cóż to byłby za słaby początek. Czekolado, zniknij mi z głowy. No, bardzo straszne, nie żreć czekolady!
  • yessiree

    yessiree

    26 czerwca 2013, 02:04

    "Żeby stracić 1 kg trzeba spalić 7000 kcal." interesujące, muszę ciężej pracować nad sobą ! ;)))