Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 117. Jestem i żyję:)


Witam Was gorąco po przerwie:)

Sesja się skończyła już dawno temu, a ja nadal nie mam na nic czasu... Po sesji musiałam nadrobić parę spraw, sporo pracuję w ostatnim czasie i nawet nie mam czasu, żeby do Was na spokojnie napisać... Ale nie martwcie się-pamiętam o Was i staram się na bieżąco czytać, co u Was słychać:) Nie zawsze komentuję, bo nie zawsze czas mi na to pozwala, ale mimo wszystko staram się być na bieżąco:)


Teraz postaram się częściej do Was pisać, bo jeszcze trochę i o mnie zapomnicie, a tego bym nie chciała:) 
Jesteście dla mnie ogromną motywacją i wielkim wsparciem, za co Wam dziękuję:)


Co poza tym u mnie? Sesja się skończyła, więc jem zdrowiej i więcej się ruszam:) Waga też wreszcie ruszyła-co prawda był to minimalny spadek, ale zawsze to coś:)

***

Ostatnio wzięło mnie  troszkę na przemyślenia odnośnie mojej walki o piękniejszą i lżejszą siebie... I stwierdziłam, że trochę zawaliłam sprawę, bo w pewnym momencie sobie za bardzo odpuściłam. Nie będę jednak narzekać, bo sama jestem sobie winna. Co prawda miałam sporo rzeczy na głowie, ale przecież mogłam inaczej sobie to wszystko zorganizować. Koniec wymówek! Najważniejsze, że znów wróciłam na właściwe tory:)
 Z Waszą pomocą uda mi się osiągnąć sukces!!!

TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO:)
  • aannxx

    aannxx

    19 lutego 2013, 10:24

    Każdy spadek cieszy :)

  • Karmelkowaaa

    Karmelkowaaa

    19 lutego 2013, 09:32

    jak nie szkoła to praca - u mnie jest dosłownie to samo, doszła dieta i czuje sie jak wrak, doslownie.. ehh ale nie ma to tamto, db mowisz - koniec wymówek!

  • monikaszgs

    monikaszgs

    16 lutego 2013, 20:25

    super, ze wrocilas znowu do nas. Minimalny czy wiekszy spadek to nie wazne, wazne ze spada, a nie idzie w gore:)

  • Whispers

    Whispers

    16 lutego 2013, 20:02

    Dokładnie, nie ma co narzekać, trzeba iść do przodu. Miło Cię widzieć :*