Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jednak jakoś ciężko... ale do przodu...:-)


Cześć Kochani,

trwam w postanowieniach dietetycznych, choć nie powiem, miałam chwile załamania... słodyczowego rzecz jasna;-) 

Nie do końca trzymam się diety. Życie codzienne (co każdy z nas potwierdzi) jednak ma swój rytm, i ciężko naprawdę ciężko jest dbać o siebie gdy jeszcze dba się o całą rodzinę... Ostatnio doszłam do wniosku że przydałaby mi się żona;-) Do prania, gotowania, sprzątania... Wtedy miałabym więcej czasu dla siebie i dzieci... Niom ale jest jak jest... Niby mamy równouprawnienie ale kończy się na tym, że pracujemy jak faceci, i jeszcze trzy razy tyle w domu i przy dzieciach...

I z tego wszystkiego troszkę złamałam swoje zasady... Ale że nie mam w naturze poddawać się zbyt łatwo, co złe to za mną;-) Miałam @, a mąż dostał w pracy kosz prezentów (jakieś 5-6 kg słodyczy etc, alkohol etc...) no i weź tylko patrz... Trzeba być ze stali żeby ominąć torcik wedlowski mając okres... :PP 

Ale to na szczęście już za mną... Zaliczyłam z całą rodziną rotawirusa ( ja pierwszy raz w życiu...) - Ale Jasiek musiał nam z przedszkola przytarabanić... Więc kilka dni ograniczenia miski miała cała bez wyjątku rodzina... T1eraz już lepiej.

Ogólnie od 23.08.2018 ubyło mnie -7,2 i jest to mały sukces. Taka kropelka w morzu potrzeb... 

Tak bardzo bym chciała kupić sobie jakiś ciuch, fajny ciuch... Ale tej obietnicy się ściśle trzymam, nic nie kupię póki nie schudnę... O. Jeszcze pięć kilo. Muszę zejść poniżej 80kg. Wiem, że teraz będę miała najcięższy moment. Jakoś przy 84-83 organizm mi się buntuje, blokuje... Muszę tutaj być twardsza i silniejsza niż zwykle. Choć nie jest to łatwe... Wczoraj zrobiłam pyszną lasanię dla rodziny... a dla siebie ogórkową dietetyczną ;-) i buraczki :-)

Chcę zacząć ćwiczyć, kostka powoli wraca do normalności- ale za długo nie mogę stać, ani chodzić... Jednak przepisowe  tygodni musi minąć by skutki urazu się zniwelowały... 

Wyszukałam(pomysl):D aplikację na tablet/telefon "7 minut ćwiczeń dziennie", na różne partie ciała... trzeba się jakoś zmusić... zresztą ramiona mi motylkowo zaczynają "zwisać" - muszę ćwiczeniami ujędrnić ręce... brzuch, pośladki... po troszku... Będę zdawała relacje...

Pozdrawiam serdecznie!!! (kwiatek):*(kwiatek)

buziaki serdecznie,

Ania

  • LastChance2016

    LastChance2016

    28 października 2018, 18:31

    Bardzo trafne określenie jeśli chodzi o pracę mężczyzn.mam podobnie w domu niestety, choć póki co bez dzieci...

    • Anulka_81

      Anulka_81

      28 października 2018, 20:04

      Niestety... Potem (dzieci etc.) jest właśnie tak :-(... Buziaki :-)

  • aska1277

    aska1277

    28 października 2018, 16:43

    fajna taka aplikacja, zawsze to jakaś aktywność, a może z czasem wyrobisz w sobie nawyk dłuższych ćwiczeń. Powodzenia :)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      28 października 2018, 16:47

      Właśnie o ten nawyk chodzi... Wyrobić dobre nawyki,to wielka sztuka. Pozdrawiam serdecznie!