Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień po...


Witajcie :)

Wczoraj troszkę sobie pofolgowałam... Ale nie zjadłam nic słodkiego, tylko w zamian skonsumowałam trochę paluszków... Wiem wiem, popełniłam grzech, ale mocno żałuję i postanawiam się poprawić !!!!!!!!! Teraz będę już bardziej restrykcyjnie przestrzegać zaleceń dietetycznych !!!

Kolejny dzień w trakcie :). Rano kanapki z serkiem orzechowym z bazylią i pomidorami. Coraz bardziej przełamuję się do nowych smaków i jestem zaskoczona ich... smakiem... Hmmm... Raczej nie byłam zwolenniczką mieszania warzyw i owoców, albo jeść kanapki z bananami, i sama się sobie dziwię, ale to jest na prawdę dobre !!! Może dlatego też wcześniej za szybko się poddawałam, wpadałam w rutynę codzienności, tych samych smaków, kolorów, zapachów. A teraz jest urozmaicenie, różnorodność, wiec moje kubki smakowe szaleją :)

A co u Was? Jak dzionki?

Pozdrawiam :)

  • angelisia69

    angelisia69

    26 stycznia 2016, 14:16

    bez przesady nie mozna sobie wszystkiego odmawiac bo nie na tym polega zmiana na stale.Takie paluszki wlicz w bilans i traktuj jako przekaska/podwieczorek ;-) wszystko jest dla ludzi