I wczoraj znów wskoczyłam na orbitreka i zrobiłam... 11 km! Jak do tej pory to mój rekord. Postanowiłam sobie przynajmniej 3 razy w tygodniu ćwiczyć. W tym tygodniu już 2 razy mi sie udało Tylko jak długo??? No zobaczymy w piatek po ważeniu, czy będę miała dalej motywację. Będę miała, będę. Nadchodzi wiosna i nie tak łatwo już będzie maskować brzuchol, a potem lato. Och jak chciałabym bez wstydu móc się rozebrać, coby troszkę sie opalić. Dam radę, a co!
marusia901226
25 stycznia 2012, 11:16Dasz radę, pewnie ze ta, ja tez cwicze 3 razy w tyg na silowni po 1h, niedawno zaczełam wiec efektow jako takich jeszcze nie mam. Ale bedą, napewno, wytrwałości :)
czas.na.zmiane
25 stycznia 2012, 10:55ważna jest motywacja i chęci i aby ci ich nie zabrakło :)
Abuja
25 stycznia 2012, 09:33dobrze,ze sie zmotywowalas- ja ciagle nie moge :) a egzamin o 13:00 więc proszę o zdrowaśkę :)
lidianna
25 stycznia 2012, 08:51to fajnie, że postanowiłaś regularnie ćwiczyć:-) ja też tak robie, ale troche obawiam się, ze niedługo mi się to może znudzić, dlatego może warto jakieś inne ćwiczenia, tak dla urozmaicenia... zobaczymy na jak długo nam starczy orbitrekowej motywacji:-) oby jak najdłużej!
MartaSajdak
25 stycznia 2012, 08:10i super :) ale może powinnaś ćwiczyć co drugi dzień i np sobota i niedziela codziennie- organizm się zdąży trochę zregenerować :) ja niestety w poniedziałek i wczoraj miałam gości więc było lenistwo i małe drineczki - chyba się nie będę w piątek ważyć :D :D
madziuniasz89
25 stycznia 2012, 07:52Jasne, że dasz rade :) Zazdroszczę Ci tego orbitreka:(