Nic już z tego nie rozumiem. W piątek się ważyłam i było 90,5 kg. Brawo- krok milowy osiągnięty. Przez weekend mało dietkowo było, delikatnie mówiąc, a waga w poniedziałek wskazała 90 kg. Wczoraj wzorowo- dzisiaj waga 91 kg! Jaki z tego morał? Nie ma co się katować- jak człowiek dietkuje to tyje, a jak nie dietkuje to chudnie!
To idziemy zjeść dobre śniadanko, później coś słodkiego itd.!
Abuja
16 maja 2012, 22:54nie do końca prawdę rzeczesz ;) ;)
Praksyda
16 maja 2012, 12:11widzę że nie przegoniłaś diabełka i dalej kusi
madziuniasz89
16 maja 2012, 09:10oj nie nie nie....to nie tak działa :)Być może zjadłaś coś wczoraj takiego, ze zatrzymało ci wode w organiźmie..zapomnij o słodkim:)
anulkako
16 maja 2012, 09:03No wiem, że wystarczy raz w tygodniu i długo tak robiłam, ale jak czytam Wasze pamiętniki, że codziennie się ważycie i chudniecie to ja też chciałam się podbudować, a tu odwrotny skutek....
Siwa79
16 maja 2012, 08:56no właśnie..raz w tygodniu w zupełności wystarczy!Ja Ci pójdę wracaj i to już;)!!!!!