Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 7


Hejooo

Dzisiejszy dzień zaliczam do tych gorszych, a właściwie do bani;/ ponieważ:
*wstałam o 10 (a miałam zamiar koło 8)
*objadłam się a właściwie obżarłam się na podwieczorek;/
*pokłóciłam się z chłopakiem
*i na dodatek nic nie ćwiczyłam
Po prostu żyć, nie umierać...

Mam nadzieję że jutro będzie lepiej:(:(:(:(:(:(

Menu dzisiejsze:
ś: 2 kanapki z pastą rybną ( jajka, cebulka, tuńczyk)
o: rosół
p: 4 kanapki (białego pieczywa) z pomidorem i 1 bułka z dżemem ;/;/;/
k: kiść winogrona

Na dodatek czuje stres przed poprawką (mam za tydzień), a co będzie dzień przed to juz mi się mysleć nawet nie chce:(

Ale co tam,  wstawie fotki (robione telefonem więc słaba jakość) z dzisiejszego spaceru z piesem:




Do jutra:*
  • Barriss

    Barriss

    4 września 2012, 19:09

    Śliczna okolica, aż się chce spacerować! A co do reszty to jak to mawiają: "oj tam, oj tam". Zapomnij o tym i do przodu. Weźmiesz dupę w troki, poćwiczysz i nie będzie śladu po tych kanapkach xP Do poprawki masz jeszcze tydzień, nie takie egzaminy się zaliczało^^ więc "take it easy men"

  • mikuska92

    mikuska92

    3 września 2012, 22:48

    Podwieczorek niezły. Ale co tam. Ja sobie postanowiłam ze sobota jest dniem wolnym od diety. Każdy ma prawo do slabosci

  • MalaMi1234

    MalaMi1234

    3 września 2012, 22:47

    Nie ma co sie dołowac, kazdy ma gorsze chwile takze jutro bedzie lepiej :)