Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DAY 20 - ćwiczenia zaliczone


Lubię ćwiczyć, zawsze jak zaczynam to potem dokładam sobie: może jeszcze trochę tego porobić, może tamtego, może jeszcze więcej powtórzeń.. 
Ale najciężej jest mi się do tych ćwiczeń zebrać. Wczoraj postanowiłam tego lenia z siebie wygonić i się zmobilizować. I chcę tę mobilizację utrzymać. CHCĘ CHCĘ CHCĘ ! : )

JADŁOSPIS 10.06

śniadanie: 250ml mleka 0,5% (mąż się zaangażował w moje postanowienie i chciał mi to pokazać i zakupił takie mleko : ) + 5 łyżek płatków nestle fitness

II śniadanie: 1,5 chochelki lekkiej zupki brokułowej

obiad: podudzie z kurczaka bez skóry + warzywa z patelni

podwieczorek: kefir truskawkowy ok 120ml

kolacja: dwie małe kromki chleba staropolskiego + 2 łyżeczki pasztetu + pół pomidora + pół jabłka (miało być całe, ale najpierw syn podkosił mi ćwiartkę, a potem jeszcze córka :)
+ 7 szt. fistaszków (miało być 10 szt ale córka się przysiadła do mamusi : ) :*:*:*

Wieczorem 150 przysiadów, 100 brzuszków, dwie części znanych ćwiczeń "ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud" , trochę biegania w miejscu i trochę innych ćwiczonek, które zawsze dobrze wpływały na mają sylwetkę. Mam nadzieję, że tym razem też pomogą.

Naczytałam się ostatnio tutaj wielu różnych wpisów.. które bardzo pomagają..
I wniosek dla siebie mam jeden: POMAŁU , MAŁYMI KROCZKAMI DOCHODŹ DO CELU