Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
52 dzień - Nareszcie :)
27 lutego 2010
Uff, waga ruszyła, w dół, na szczęście :)) A najważniejsze, że zgubiłam centymetr we właściwym miejscu :)) I, szczerze mówiąc, bardziej mnie to cieszy niż waga, która mogłaby zostać na swoim miejscu. Natomiast z bioder ("bryczesów") i ud mogłyby zejść jeszcze te 3-4 cm i byłoby gites. Do końca zostało mi jeszcze 1,6 kg, więc może to właśnie owe centymetry. Oby.
pandamonium1980
1 marca 2010, 10:51dalej... nawet nie jest najgorzej, lubie swoja diete...