Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
66. Zadowalająco.

Waga zeszła o 400g, ale najważniejsze, że w biodrach zszedł 1 cm ;) Niestety, nie znalazłam czasu na okłady z błotka. Za to dopadła mnie straszliwa chęć na słodycze, której się, ubolewam, poddałam. Zjadłam dwie porcje ciasta (sernik i makowiec), z dwadzieścia (sic!) czekoladek - pralinek, 1/3 czekolady z orzechami, 5 ptasich mleczek. Nie pamiętam już kiedy tak bardzo miałam ochotę na coś słodkiego. trochę to wina Bierzmowania syna, bo tyle tego było na stole, ale ja na ogół wolę słone rzeczy, a tu taka niespodzianka ;) Nic, to w sumie i tak się rozeszło po kościach ;))