Nie wiem kiedy minęły te trzy dni :) Dobrze chociaż, że bez żadnej wpadziochy :)))
Dieta była zachowana, treningi porobione według planu :) Na kajaki nie pojechaliśmy, bo pogoda nie zachęcająca. Za to uzupełniliśmy stany na wesele :) Mąż już ma garnitur, my dziewczyny buty i dodatki:) Cieszę się bardzo, bo łażenie po sklepach nie jest moją ulubioną rozrywką.
Jakaś taka przytyrana jestem.... Ale to chyba trochę przez tą pogodę. Ja to jednak ciepłolubna jestem i trochę nie w tej strefie klimatycznej się urodziłam :) Jak nie ma 30 stopni w lato, to dla mnie się nie liczy :)) Kocham upały :)))
iw-nowa
17 lipca 2016, 12:33Też nie przepadam za łażeniem po sklepach, i też wolę upały, witaj w klubie :). Ja też muszę się brać za robotę, bo czas mi ucieka, a robota leży odłogiem. Dziś jeszcze mam plan, żeby sporo nadrobić. Powodzenia
Aplik
18 lipca 2016, 14:41Dziękuję i wzajemnie :)
angelisia69
17 lipca 2016, 03:54ja tez uwielbiam ale w necie tez fajnie sie buszuje po sklepach :P kochasz upaly?to pod tym wzgledem sie nie dogadamy hihi,ale fakt troszke cieplej mogloby byc.Pozdrowionka
Aplik
17 lipca 2016, 09:55W necie najlepiej :) No ja wiem, ze Ty za upałami nie przepadasz :) Pewnie razem na wakcje bysmy nie pojechały ;) Bo Ty pewnie tak bardziej na północ a ja tak konkretnie na południe :)) Również cieplo Cię pozdrawiam :)
GrzesGliwice
17 lipca 2016, 00:04Jak nie ma 30 stopni to nie lato? hi hi...
Aplik
17 lipca 2016, 09:53No, no :) Taka moja koncepcja :)