Wczorajszy dzień przeszedł tak jakoś szybko, może dlatego, że miałam sporo zajęć z wyjazdem na pocztę włącznie. Nie lubię wychodzić z domu a już wyjeżdżać nie cierpię ale cóż czasem trzeba. Dzisiaj na zakupy wyjechał mój pan. Miałam jechać i ja ale udało mi się wykręcić na szczęście. Wczoraj prawie cały dzień pisałam. Powstały między innymi dwa wiersze...Dziś też zamierzam pisać, bo skoro wena usiadła mi na ramieniu trzeba to wykorzystać i tworzyć...Dzisiaj planuję też trochę posprzątać a dokładnie półki w pokoju, ale czy te plany zrealizuję? Nie wiem. Wiem tylko tyle, że jak jestem w twórczym nastroju niewiele do mnie dociera i mało co jest ważne...Tym bardziej kurz na półkach...
Jesienno- zimowe nastroje
posłuchaj wiatru
posłuchaj deszczu
grudzień raz zimą
raz jesienią gra
sypnął już śniegiem
kałuż dołożył
spójrz z dachu spływa
biel ścieżki ścieli
gwiazdki wirują
krople z rzęs kapią
srebro w gałęziach
wilgoć na liściach
jesień czy zima
dłonie ci chłodzi
jesień czy zima
w sercu twoim gra
gilda1969
10 grudnia 2013, 13:25Znam to uczucie, kiedy wena okrywa swoim płaszczem i nic ważne już nie jest, oja tak.. to taki wyjątkowy stan, ponad wszystko taki..:) Korzystaj, bo sama wiesz, jak ulotne to chwile i jak łatwo je szybko zagubić. Ciesze się, ze nie tyjesz, a możesz zjeść, na co masz ochotę. W diecie liczenia kalorii to jest właśnie najmilsze, smaki.
ewakatarzyna
10 grudnia 2013, 13:05" wena usiadła mi na ramieniu " ładne określenie. Ja też nie lubię wyjeżdżać z domu, ale niestety bardzo często muszę. Taka praca.
mania131949
10 grudnia 2013, 12:58Ja mam tylko jednopłytkową kuchenkę, ale daję radę! Używam dodatkowo innych sprzętów! A mężowi daję czasem moje jedzenie i nie spowiadam się, z czego to jest zrobione! Polecam tę metodę! :-)))))
gretka2013
10 grudnia 2013, 12:10Wygląda na to że obie jesteśmy zatwardziałymi domatorkami.Ja z domu wychodzę jak już naprawdę muszę a i to niechętnie.W lecie z tym lepiej.Fajnie że zatrzymała Ci się waga.Ja jak przystąpię do drugiego etapu odchdzania po nastepne mniej 20 kg to będzie to całkiem inna metoda.Właśnie chcę jeść wszystko a mniejsze porcje.Dość już mam rygorów i zakazów dietetycznych.Choć ograniczeń zdrowotnych na jedzenie mi nie brakuje.A to tego nie można a to tamtego też i sporo tego jest.Wiersz ładny.Pozdrawiam.