Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Codzienność, wiosna i muzyka


Udało mi się podłapać następne stałe zlecenie co mnie bardzo cieszy. Piszę newsy na portalach z pożyczkami itp. Awansowałam tym samym na redaktora. Pracy za dużo nie ma, ale ważne, że jest stała i sporo się dzięki niej nauczę. Miesiąc się kończy i zamykam go całkiem niezłym zarobkiem i to bez wychodzenia z domu. No prawie, bo czasami jednak na pocztę muszę wyjechać. Nie ma to jak praca w domu. I fryzury nie trzeba robić i makijaż zbędny, że nie wspomnę o ciuchach, butach itp. Czasami się tak zastanawiam co ze mnie za kobieta skoro się stroić nie lubię, a chodzenie po sklepach to dla mnie horror. Nie cierpię też bywać u fryzjera, a kosmetyczka... Szkoda gadać już zapomniałam jak zakład wygląda.

Luty mija a pogoda wiosenna i jeszcze trochę jak schowam kurtkę do szafy i wyciągnę  moje ukochane poncho. W domu mam ciepło tak, że przestałam palić w piecokuchni, bo nie ma potrzeby. Przed domem zakwitły mi kwiaty na skalniaku. To zaledwie 4 maleńkie błękitne roślinki, a tak cieszą. Wiosna... Koty też to czują, bo mniej jedzą - zostaje i ryż z mięsem i chrupki.

Dieta???? Nie przestrzegam. Jem i chleb np. dziś kromkę z rzodkiewką i ziemniaki w tym odpiekane  na oleju. A jutro będą pieczarki nadziewane mięsem i bułka z ogórkiem. Nie widzę, żebym tyła. No może z kilogram góra dwa, ale ociężała jestem i nie chce mi się nawet chodzić. Krzysiek ciągle ciągnie mnie nad rzekę do łabędzi, a ja nie i nie...

Zmykam słuchać...









  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    1 marca 2014, 16:04

    Do kosmetyczki lubię chodzić, ale fryzjer, zakupy, strojenie się to też nie moja bajka.

  • gilda1969

    gilda1969

    1 marca 2014, 13:30

    Hmmm.. Jak byłam taka ponad atokilowa też twierdziłam, że ubranie jest po to, by zakryć nagość, grzebień by nie chodzić zbyt rozczochraną a sklepy, szczególnie te z ubraniami, to nuda i żenada. Patrzyłam na wszystkie kobietki co oglądają z ekscytacją modne żurnale z pewnym politowaniem, uważając, że są płytkie.. Uważałam, że tylko wnętrze człowieka się liczy, rozwój osobisty i duchowy, a to co zewnętrzne juz mniej. O jakże się myliłam! Teraz chętnie kupuję ubrania, lubię fryzjera, choć tu to po to tylko, by się strzyc, niekoniecznie wyczesywać mocno:) Widzisz, jak zaczynasz się sobie naprawdę podobać, to powłoka zewnętrzna nagle staje się ważna! Bo jesteśmy złożone i z ducha i z...ciała - o wszystko trzeba dbać:))) Marsz na ten spacer! I uczesz się i makijaż zrób:) I to jeszcze dzisiaj!

  • ania14021994

    ania14021994

    28 lutego 2014, 22:49

    super że się wszystko układa !!!! :) :) buziaczki