No i święto. Krzysiek zasiadł przed telewizorem i pilnie ogląda defiladę, co mnie nie cieszy. Uciec nie mam gdzie, bo mama też oczywiście patrzy. Nie lubię tego typu imprez, ale cóż. Wytrwać muszę w końcu nie często się zdarzają. Wytrzymam, a później puszczę sobie jakiś film, może Lot nad kukułczym gniazdem. Nie widziałam jeszcze tego filmu, a ponoć jest niezły. Po południu i wieczorem pewnie będę czytać. Jutro już mi się ruch zaczyna i dieta. Zobaczymy jak mi tym razem pójdzie i czy uda mi sie te 4 kg zrzucić do świąt. Dobrze by było. Jeśli się uda to w tym roku zrzucę łącznie 14 kg - nieźle zważywszy na to ile mam lat. Coś czuję, że mi się uda. Na przyszły rok mam już ambitniejsze plany, bo 18 kg. Trudno będzie, ale warto się zmobilizować, żeby otyłość stopniała do nadwagi...
brugmansja
11 listopada 2014, 19:03Lot nad kukułczym gniazdem z Jackiem Nicolsonem - to bardzo wzruszający film. Pisałaś kiedyś, że bierzesz się za dietę Dukana? Czy już ją rozpoczęłaś? Masz już jakieś doświadczenia z tą dietą? Życzę samych sukcesów i tych 4 kg na minusie.
araksol
11 listopada 2014, 20:05Tak te 10 kg zrzuciłam właśnie na dukanie. Mój dukan jest trochę modyfikowany, bo jem mało miesa a dużo ryb. Jem też w 2 fazie serki homogenizowane i smakowe jogurty oraz owoce. Chudnę średnio 1 kg na 10 dni. Na sabilizacji nabrałam tylko 0,5 kg a jadłam dużo w tym słodycze, dużo owoców i czasem ciasta.
gilda1969
11 listopada 2014, 14:07To ważny dla nas Polaków dzień, więc defilady i uroczystości być muszą. Gorzej, gdybyśmy nie mieli czego świętować przecież:) A co do odchudzania, dasz radę na pewno:)
araksol
11 listopada 2014, 14:31Wiem, ze ważny dzień tylko widzisz ja wojny uważam za wielkie zło i nie cierpię wojska, bo źle mi sie kojarzy. Tego typu imprezy nie kojarzą mi sie z czymś poztyywnym tylko z wojną właśnie, z trudem, krzywdą i morzem śmierci i nieszczęść. Druga wojna dotknęła tez bezpośrednio moją rodzinę - dziadek zginął, wujek też , drugi dziadek był ranny i przez to cierpiał przez całe życie. Dziadkowie rodzice taty stracili majątek na wschodzie...
gilda1969
11 listopada 2014, 14:40Moja rodzina też bardzo ucierpiała podczas wojny, ale wiesz, myślę, że nie znajdziemy rodziny, której wojna kojarzyłaby się dobrze. Też nie cierpię wojen, agresji, tyranii. Świat jest jednak taki a nie inny i cieszmy się, że mamy pokój. Ale o niego trzeba było też zawsze właśnie walczyć.
amoniak65
11 listopada 2014, 13:15Przeczytałam o twoich minionych 14 kg. Brak mi określenia, powinno być z szacunkiem, uznaniem i oryginalne. 4 kg w 6 tygodni- ruch + dieta... już to umiesz. Warto, niech się uda :-)))). Pozdrawiam.
araksol
11 listopada 2014, 14:2414 dopiero będzie
amoniak65
11 listopada 2014, 15:06Znowu za szybko przeczytałam...( [[[
Dana40
11 listopada 2014, 12:57Będę trzymać kciuki :) Ja kiedyś nie lubiałam oglądać , teraz patrzę nawet chętnie , trzeba świętować i doceniać co mamy ;)
araksol
11 listopada 2014, 14:24niby tak powinno być ,ale mnie nikt kijem nie zagoni na takie imprezy