Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek


Napięcie w górnej połowie pleców i w barkach zelżało po ćwiczeniach. Przy okazji przypomniałam sobie, ze od bardzo dawna  przez dłuzszy okres czasu sie garbiłam. To moze być przyczyna. No i jeszcze na dodatek siedzę przez cały dzień i to tez ma wpływ na napiecie. Trzeba dołożyć na stałe kilka minut jogi na kark i barki. Moze przejdzie. Powodu do stresu teraz nie mam.

Miałam zamiar robić Reiki z intencja naprawienia stosunków miedzy moim bliskimi. Teraz to gniazdo zmij. Mama nienawidzi mnie i Krzyska. Sebastiana nie znosi. Krzysiek nie lubi Sebastiana. Bywa wrogo usposobiony do mnie i nienawidzi mojej mamy. Ja jestem w środku. Mam do nich wszystkich stosunek ambiwalentny. Gdy sa dobrze usposobieni to ja też. Gdy wrogo to sie na nich wsciekam. Ta huśtawka mnie jednak męczy. Nie ma we mnie gotowości do pracy na tymi wszystkimi związkami. Nikt z moich bliskich nad związkami pracować nie chce. To ja mam ustapić, poddać się i dostosować. Zapomnieć o sobie, swoich potrzebach i spełniac zachcianki innych. Tak sobie myślę, ze ja powinnam zrezygnować z naprawiania czegokolwiek. Powinnam zaakceptować, ze konflikty będą i uodpornić się. Odciąć od tego psychicznie. Najprościej by było odciąc sie od nich wszystkich całkowicie, ale sie nie da. Nie będę robiła Reiki na miłośc między moimi bliskimi. Nie będę sie juz łudzić. Będę pracować tylko nad sobą. Nie będę brać za innych odpowiedzialności.  Postawię na miłość do siebie.  Stanę sie egoistka bez wyrzutów sumienia. Będę się rozpieszczać i będę robić wszystko by mnie było dobrze. Inni niech sobie radzą i niech tkwią gdzieś na obrzeżach mojego świata opetani nienawiścią.

Wczoraj przyszedł kalendarz, który zamówiłam dla mamy. To nie był prezent i ona za nigo płaciła. Oczywiście go skrytykowała, ze ciężki i duży. Wyraziła się, ze juz nienawidzi tego kalendarza, a ja naprawdę starałam sie wybrać taki, który sprawi jej przyjemność. Oczywiśnie nigdy nie myśli, ze może komus sprawic przykrość. Jak ja mam być czuła, wrażliwa przy takim traktowaniu. Toby były rany psychiczne na okrągło. Nic dziwnego że sie zamknęłam, zrobiłam twarda i mam problem z emocjami... Krzysiek i Sebastian traktuja mnie tak samo... Stosunkowo delikatny jest jeszcze Sebastian...

DZiś koniec sprzatania. Do tego będzie pieczenie ciast i pasztetu oraz robienie kutii. Sernik ma być bez spodu na słodziku. Makowiec będzie lany. Pasztet wieprzowy z szynki z boczkiem i wątrobą. Pasztet zrobię z mięsa obgotowanego. Będzie chudszy i łatwiej pojdzie mielenie.

Dziś śnił mi się basen z ciepłą, czystą wodą. Zapragnęłam się zanurzyć i zrobiłam to. To oznacza emocje.

  • krolowamargot1

    krolowamargot1

    25 grudnia 2022, 20:59

    W moim domu rodzinnym robiło się pasztety od zawsze. Znaczy, robiła babcia, potem moi rodzice, ja z tatą. I one zawsze były z duszonego mięsa. Plus suszone grzyby, seler, cebula, czasem orzechy czy suszone śliwki - w zależności od tego, z jakiego mięsa były. Z wielkim sentymentem to wspominam, choć teraz jadam tylko wegańskie.

    • araksol

      araksol

      26 grudnia 2022, 12:50

      smaczne takie pasztety...

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    23 grudnia 2022, 13:39

    Krzysiek czuję się pokrzywdzony przez Sebastiana. I ma prawo się tak czuć. Mama może podświadomie wspiera Krzyśka. Poza tym wszyscy jesteście w żałobie, a to są silne emocje.

    • araksol

      araksol

      23 grudnia 2022, 13:42

      no nie wiem nie wiem...

    • equsica

      equsica

      23 grudnia 2022, 19:10

      Dokładnie jakby Krzysiek miał druga kobietę i to nawet nie na boku a tak norlamnie... to nie wiem czy byś ją lubiła... Z tego co piszesz to twoja mama to po prostu sfrustrowana kobieta która nie pogodziła się z przemijaniem.. może jest po ptorstu samotna.. z tego co piszesz w twoim domu nigdy nie było wsparcia ani miłości.. ty też tego nie chcesz dać bliskim bo nie chcesz się uginać i ustępować... Więc to będzie trwało aż w końcu nie wygaśnie razem z wami.. niestety ale jeżeli żadna ze stron nie chce nas tym pracować to to się nie zmieni...

    • araksol

      araksol

      23 grudnia 2022, 22:36

      pewnie tak będzie...Faktycznie wolę pracować nad sobą niż związkiem

  • izabela19681

    izabela19681

    23 grudnia 2022, 13:13

    Nie ma w tym nic dziqnego, ze Twój mąż i Twoja Matka nie lubią Sebastiana. Dziwiłavym się gdyby było odwrotnie. To nie jest i nigdy nie była zdrowa relacja Agato.

    • araksol

      araksol

      23 grudnia 2022, 13:24

      ocena moralna nie powinna mieć wpływu moim zdaniem na to czy sie kogoś lubi. On im krzywdy nie robi.

    • izabela19681

      izabela19681

      23 grudnia 2022, 14:55

      To tylko Twój punkt widzenia, Oni maja prawo mieć inny. Poza tym nie mają powodów aby go lubić. Niczego dobrego do ich życia nie wniósł.

    • araksol

      araksol

      23 grudnia 2022, 22:37

      może i tak...