Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa


Na razie dieta normalna, ale chcę później wprowadzić herba life. Moze uda się na tym etapie wiecej niz 4 kg zrzucić. To mi ułatwi wszystko, bo odkad przytyłam nienawidzę gotować. Jedzenie to wróg i jak mam cos długo przygotowywać to wolę nie jeść wcale. Dlatego chleb ma takie powodzenie. Powinnam na stałe zrezygnować z tego co łatwo i przyjemnie. Powinnam zacząć jeść to co muszę. Powinnam sobie wmówić, ze musze jeść żeby zyć, a nie że jem bo lubię. Mam do zrzucenia jeszcze połowę tego co powinnam. Zostało  około 20 kg. Pierwsza połowa poszła łatwo w 2 lata chyba. Z drugą sie bujam już kilka lat. Potrzebuję stałej kontroli, bo niby chudnę łatwo ale wciąż dopada mnie jojo. Muszę byc cały czas czujna. Motywacja u mnie wysoka gdy jestem na diecie. Po diecie hulaj dusza i efekty sa jakie są.

Ostatnio saturn uczy mnie cierpliwości. Na wszystko muszę czekać, a wszystko prawie idzie jak po grudzie. Na remont czekam, na spadek wagi, na pracę, na pieniadze i na kursy. Ja czerpię paliwo do życia z osiągnięć. Teraz sukcesy każą na siebie czekać i osiągnięć nie mam. Nastrój mam fatalny, bo z jednej strony złość, a z drugiej stres, ciągła mobilizacja. Chyba powinnam sie nauczyć cieszyć drobiazgami. Dostrzegać je. Ludzi cieszyć potrafi uśmiech bliskich, słoneczny poranek, zachód słońca czy kot mruczacy wsparty  na ramieniu. Moje życie, zadowolenie to sukcesy.  Prostych przyjemności nie dostrzegam, a gdzie wdzięczność za nie? Powinnam zmienic swoje podejście. Wiem to. Tylko jak to zrobić? Jak dostrzec i skupić się na tym co przyjemne. Jak skupić sie na teraźniejszości? Tyle potencjalnych przyjemnosci mam w życiu. Mogę przytulać sie do bliskich w tym do zwierzat, a one są tak wdzieczne. Mogę delektować się zapachem palącej się świecy i smakiem herbaty. Mogę leżeć w miekkiej pościeli. Mogę patrzeć na swieżo rozkwitłe kwiaty i masa innych przyjemności. Dawnych przyjemności, których teraz niedostrzegam. Gdzie tak gnam? Skąd to poczucie, ze gdy nic nie robię albo nie robię nic typu zarobkowego, produktywnego tracę czas?

Inna sprawa to ja mam co robić i te dokonania to tez by mogły być sukcesy, ale nie ja sie teraz uparłąm na to co niemozliwe.

i to co kwitnie...

  • Koffe

    Koffe

    3 maja 2023, 22:15

    Uda się ! Mocno trzymam kciuki

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 22:26

      dzięki:)

  • marsela7

    marsela7

    3 maja 2023, 19:32

    Jak nazywają się te fioletowe kwiatuszki z ostatniego zdjęcia ? Pięknie u Ciebie:)

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 22:26

      szczerze to nie pamiętam...Są jeszcze białe...

    • Sool84

      Sool84

      4 maja 2023, 07:33

      To jest żagwin:)

    • araksol

      araksol

      4 maja 2023, 11:57

      o tak

    • marsela7

      marsela7

      4 maja 2023, 17:05

      Dziękuję za odpowiedź:)

  • clio

    clio

    3 maja 2023, 15:55

    Przede wszystkim nie dojdziesz do wagi o jakiej marzysz z takim podejściem. Jestem na diecie/nie jestem na diecie. To prowadzi sama widzisz dokąd 🙁 Musisz zmienić sposób myślenia o jedzeniu, nie traktować go jak wroga, wyszukiwać zamienników. Lubisz makaron? Zjedz pełnoziarnisty z warzywami, zaspokoi głód i ochotę na węglowodany. Ziemniaki np. w formie sałatki z ogórkiem kiszonym, cebulą i sosem jogurtowym. One nie tuczą aż tak jeśli nie polejesz ich tłustym sosem czy masłem. Ziemniaki z kalafiorem i jajkiem sadzonym bez masła z bułką a za to posypane koperkiem też są pyszne. Dużo potraw można wymyślać, niekoniecznie tłuste fryty czy makaron z boczkiem. Chleb ja np. mrożę i wyjmuję tyle ile mam zamiar zjeść.

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 16:45

      wcale nie używam tłuszczu do polewania. jeśli sos to na wodzie...Jeśli jem węglowodany choć 50 g nie chudnę...Boczek jadłam z rok temu...Mięsa unikam, masła wcale...tyje na 1400 kaloriach

    • clio

      clio

      3 maja 2023, 17:14

      Rozumiem że wszystko skrupulatnie ważysz, liczysz kalorie i zapisujesz? I na 1400 kcal jedzonych dzień w dzień, nie przekraczając tej ilości tyjesz?

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 17:46

      tak...Nie ważę wszystkiego ale jem gotowce typu tuńczyk serek wiejski, kefir no i jajka . Jem bardzo monotonie. To co szybciej

  • Alianna

    Alianna

    3 maja 2023, 14:19

    Powinnam, powinnam, powinnam ...Nie tędy droga ...

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 15:12

      gdybym sobie nie narzuciła co powinnam toby nic nie zostało zrobione...

    • Alianna

      Alianna

      3 maja 2023, 15:26

      Twoja wola ...

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 16:48

      :)

  • the13430girl

    the13430girl

    3 maja 2023, 14:03

    Hej kochana, chyba narzucasz na siebie zbyt wiele. Nawet powinność odpoczynku i doceniania… proponuję usiąść z zeszytem i długopisem i odpowiedziec na kilka pytań, np.: co mnie denerwuje? -> dlaczego? ->dlaczego? Itd, ile się da. Coś się powinno rozjaśnić. A ta firma o której wspomniałaś to MLM i naciąganie na kasę, nie polecam.

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 15:14

      nie narzucam sobie za wiele. jestem wygodna z natury. Tak mówisz z ta firmą?

    • the13430girl

      the13430girl

      3 maja 2023, 15:26

      Oj wiesz… próbowałam z nimi, ale jak się odstawia ten specyfik i nie ma nawyków wyrobionych to waga wraca szybko. No i będą próbowali Cię namówić żebyś znajomych zaprosiła etc etc bo o prowizje chodzi. Nie jest to tez najtańsze. Moim zdaniem ofzywka białkowa + ewentualnie witaminy oddzielnie = to samo.

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 15:43

      ja chce szybo zrzucić, bo boją sie o cisnienie.

    • the13430girl

      the13430girl

      3 maja 2023, 16:00

      Oni tak naprawdę przez zmianę dwóch posiłków na te koktajle powodują że przechodzisz na deficyt i chudniesz. Też nie będę Ci narzucać co robić - przekonasz się - a może akurat zadziała i Ci się spodoba. Trzymam kciuki w każdym razie!

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 16:46

      dzięki...Ja spróbuję...

  • barbra1976

    barbra1976

    3 maja 2023, 13:52

    Jedzenie nie jest wrogiem. Żeby żyć, trzeba jeść. To nasze nawyki brużdżą, nie jedzenie.

    • barbra1976

      barbra1976

      3 maja 2023, 13:52

      Pięknie ci wszystko rośnie.

    • barbra1976

      barbra1976

      3 maja 2023, 13:56

      A wiesz, że ostatnio doszłam do wniosku, że można to połączyć, jedzenie, żeby żyć z przyjemnością. Prawie wszyscy jedzą bo lubią, nie tylko, bo muszą. Jest dużo produktów, które są pyszne i nie szkodzą, no chyba że ktoś w wielkie ilości idzie. Z chlebem bardzo cię rozumiem, dawno wywaliłam, bo mną rządził niczym papierosy. Teraz od czasu do czasu zjem z przyjemnością i nie zaraz pół bochenka 😉. Przy czym chuda się od tego też nie zrobiłam, ale byłoby gorzej na stówę.

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 15:15

      ja jem, bo lubię i lubię głównie weglowodany typu frytki, kluchy, ziemniaki a to wróg...

    • barbra1976

      barbra1976

      3 maja 2023, 15:41

      Nie, to tylko jedzenie. Które ci nie służy, tak samo, jak wielu osobom. Ale na pewno są też inne rzeczy, które lubisz. Ja kocham kluchy, makarony, te wszystkie przetworzone zboża, ale też robią mi to, co tobie.

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 16:48

      no właśnie...Miesa wcale, tłuszczu mało, a warzywa tak sobie. Zjem bo zjem. Jak sałatka to ziemniaczana. Jak warzywa to kotleciki w panierce:(

    • barbra1976

      barbra1976

      3 maja 2023, 21:21

      Może trzeba dalej szukać smaków, z warzyw można cuda czarować.

    • barbra1976

      barbra1976

      3 maja 2023, 21:23

      Wiesz co by ci stykło? Frytkownica beztluszczowa, wtedy do tych wegli mało tłuszczu, bez bomby, zawsze coś. Panierke możesz zrobić z wiórków koko albo czegoś innego zmielonego, zawsze lepiej niż buła i w tej frytkownicy też można. Szukaj smaków.

    • araksol

      araksol

      3 maja 2023, 22:25

      miałam frytkownicę. Czasem gotuję z przepisów ale nienawidzę tego teraz