Nowy tydzień i dusza rwie sie do pracy, a tu chyba deszcz i plewić sie nie da. Moze zrobię coś w domu. Trochę pracy jest. Ja teraz zyję pracą. Zostało plewienie i wycinanie malin.
Dziś może skończę malować obraz akrylowy. To obraz malowany po numerach-ptaki. Kolejny tez chyba ptaki, bo kusi mnie czapla. Jest bardzo urokliwa ale to prosty kształt i sama według wzoru bym obraz namalowała.
Ogladam tez filmy na Netflixie. Powinnam zyć teraźniejszością i nie myśleć o przyszłości. Przyszłość mnie przeraża. Jestem coraz starsza, dzieci nie mam i zostanę prawdopodobie sama. Nie wiem co wtedy zrobię. Jak sobie poradzę. Na płatną opiekę mnie nie będzie stać. Trzeba będzie i koło domu coś zrobić i np. odsniezyć, załatwic leki i zakupy. Teraz jest Mops ale czy za te ileś tam lat będzie? U nas nie ma chetnych do pomocy odpłatnej. Wszyscy sąsiedzi to mężczyźni wykształceni i pracujący. Nikt sie pracy fizycznej koło domu nie podejmie. Dom stary i nikt sie na niego nie połaszczy. Trzeba będzie jakiegoś rozwiązania poszukać. Mam nadzieję, że mój opiekun z góry mi pomoże tak jak zawsze. Na razie mi szepce, że nie ja jednak jestem młodsza od męża. Dotarło tez do mnie, ze teraz dzieci rzadko mieszkaja z rodzicami, podrózują i mieszkaja daleko. Matka i tak często zostaje sama i musi sobie radzic.
Krzysiek dziś jedzie do miasta. Ma zrobić zakupy i wysłać 2 przesyłki z moim tomikiem. Mam chetne osoby, które kupiły.
Ostatnio trochę myślałam nad swoim życiem i doszłam do wniosku, ze nie układa mi się wszystko to co zależy tez od innych ludzi. Ludzie albo mnie wykorzystują albo krzywdzą albo wkurzają. Pomocni zdarzają się rzadko i to są osoby obce. Nie po drodze mi więc z tymi co sa toksyczni i mam ich dość. Czas sie odizolować psychicznie jeszcze bardziej i zająć się swoimi sprawami. Rozwój duchowy, nauka czy praca koło domu zalezy tylko ode mnie i na tym sie skupię. Z tego będę czerpać satysfakcję. Z innymi dystans. Tak będzie lepiej dla mnie. Nie mam zamiaru pracować nad związkami ani sie starać i tracić na to czas skoro drugie strony nie sa zainteresowane. Nie mam zamiaru akceptować innych z ich wadami i kochac mimo wszystko. Nie mam zamiaru się dostosowywać, ani być wyrozumiała. W imię czego? W imię przyjaźni, miłości. Co z tego miałam do tej pory? Samotność nie jest taka straszna. Żyłam złudzeniami. Koniec z robieniem z siebie ofiary. Zyskam więcej czasu, bo jałowych rozmów nie będzie.
Wnioski takie, a tu sny wieszczące szczęśliwą miłość. Co za licho...
barbra1976
15 maja 2023, 17:30Przyszło mi do głowy pytanie, kiedy czytałam "pomocni zdarzają się rzadko". Ty bywasz pomocna? Też pomyślałam, że jesteś chyba typem samotnika, kompletnie nietowarzyska, ak mają się zjawiac te pożądane osoby? Nie martw się na zapas. Do niedoleznosci ci coraz dalej, od kiedy jesteś coraz bardziej aktywna.
araksol
15 maja 2023, 17:39Wiesz ja po prostu jestem nastawiona na kontakty z ludźmi o podobnym podejściu do życia i podobnych zainteresowaniach. Szkoda mi czasu na plotki czy paplaninę o gwiazdach ekranu . Nie interesuje mnie polityka itp. swój czas cenie
barbra1976
15 maja 2023, 18:14Też nie gadam o tele plotkach, paznokciach i jestem wybiórcza.
araksol
15 maja 2023, 19:42No właśnie. Ja tylko konkrety
barbra1976
15 maja 2023, 20:05Każdy ma swoje konkrety. Ale to nie kwestia tutaj, tylko skąd się mają wziąć ludzie, skoro od nich stronisz.
araksol
15 maja 2023, 23:50Stronie od toksycznych.
barbra1976
16 maja 2023, 00:02Przecież nie wszyscy są nudni i toksyczni.
araksol
16 maja 2023, 02:19Pewnie że nie tylko ja z nikim się nie stykam bo te odpowiednie osoby same do mnie nie trafia. Ja siedzę w domu bo lubię.
barbra1976
16 maja 2023, 07:37No. To właśnie napisałam w pierwszym komentarzu.