Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota


Moja Rozi opanowała oprócz otwierania drzwi także wyjadanie z dna kubka. Gdy zostana resztki zupy, wkłada łapkę, moczy i wylizuje. Kubek jest opędzlowany do sucha. To bardzo bystra koteczka i przymilna. Najczęśćiej leży u mnie na kolanach. Gdy kolana są zajęte, denerwuje się i gdy była młodsza, biegała jak szalona. Wiedziała, że wtedy zwróci na siebie uwagę. Poza tym potrafi wyjadać chrupki z zabawki w formie kuli. Wie, ze trzeba ją toczyć, to smakołyki wypadną. W tym roku skończy 12 lat. Mam ją od maleńkości. Krzysiek przywiózł ją z targu. Wybrała sobie mnie i jest wierna. To charakterna kotunia. Potrafi sie zdenerwować i pokazać innym kotom gdzie ich miejsce... Gdy była młodsza trochę lubiła psocić. Nie było to jednak groźne i poza papierem toaletowym nic nie zniszczyła...:)

Dokupiłam sadzonek. Slimaki mimo trucizny zjadły dynie i kabaczka oraz jedna brukselkę i kilka brokułów. Chyba też selery. Myślę o ogórkach, kalafiorach, dyni, selerach. Myślę o szczawiu i dziurawcu. Miejsce mam.

Dziś mam szkołę i dalsze zajęcia z mindfulness. Jutro też.

Nadal piję koktjle Herb alife. Jestem zadowolona, bo nie jestem po tym głodna. Jestem dobrej myśli. Będę na tej diecie do końca czerwca. Później przejdę na dwa posiłki normalne i jeden koktajl ale kalorii dodam do 1200. Będę jeść wszystko z wyjątkiem pieczywa i białej mąki. Gdyby po kaszach i ziemniakach coś mi przybyło to całkiem węglowodany odrzucę. We wrześniu znowu koktajle i oby waga spadłą choć do nadwagi. W przyszłem roku bym chciała odchudzanie wreszcie zakończyć. Najwyższy czas...

PO wyplewieniu w ziołach zorientowałam się, że mam dwie małe kępki szczypiorku. W obu jest po kilka niteczek, ale myślę że roslinki sie rozrosną gdy dam im szansę. Na razie ich nie ruszam. Niech spokojnie rosną. U mnie w domu gdy mama i dalsi przodkowie mieli warzywniki, szczypiorku było bardzo dużo. U mnie coś posucha. Mama miała tez piekną siedmiolatkę. U mnie rosnąć nie chce... Na razie mam w donicy. Ta którą wysiłam do doniczki rosła. PO przesadzeniu w grunt trwała dość długo. W tym roku jednak nie wzeszła. To samo z koprem. Zawsze go było bardzo dużo. Ciocia woziła go do pracy dla znajomych. Teraz kopru nie mam, bo nie chce rosnąć.

Dziś chcę wyjść posiedzieć na dworze. Moze z godzinę z kawą i poduszką...

  • akitaa

    akitaa

    4 czerwca 2023, 10:30

    Co to siedmiolatka? 🤔 Fajna kicia :) nie wygląda na staruszkę 😉

    • araksol

      araksol

      4 czerwca 2023, 12:39

      to cebula na piórka...

  • alhe11

    alhe11

    3 czerwca 2023, 11:50

    To moje koty ( niektóre) też wylizują z wąskich naczyň tak, że zanurzą łapkę a potem ją oližą 😻

    • araksol

      araksol

      3 czerwca 2023, 17:48

      no właśnie...