Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek


Zyję jak buddyjska mniszka albo raczej mnich :), bo mam ponad 2 godziny medytacji itp dziennie ale rachunki płacić trzeba i dziś pracuję. To ostatni dzień w tym tygodniu. W przyszłym tygodniu mam wyjazd po południu i w związku z tym pracuje dodatkowo tylko 3 dni. Stres związany z pracą ankieterki mi niby zupełnie przeszedł. Ostatnio nawet nie za kazdym razem jestem zmęczona ale za to kluje mnie czasami serce. Wcześniej odpoczywałam, a teraz działam tuz po pracy. Wyrabiam się ostatnio i mam czas i na czytanie i na malowanie. Z obrazem mi idzie ale nie wiem czy do końca tygodnia go skończę. Nie wiem jednak co z praca, bo niestety miesiąc się kończy i trochę strat mam w pracy jako doradca ezoteryczny. Teraz pracuje dłużej, a niestety zarabiam niewiele wiecej. Niestety też nie wiem czy są ze mnie zadowoleni. Ankiet mam mało, bo nie potrafię do nich namawiać. To nic dziwnego, bo nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Do tego mam za długie przerwy. No zobaczymy co dalej...

Ostatnio myszkowałam po internecie i natknęłam sie na rabatę z trawami. Bardzo mi sie spodobała. Chciałabym mieć ale nie bardzo mam na nia miejsce. Powinnam kupić papirus... Kwitnie kolejna róża. To rózowa, niska. Kwiatów ma dość duzo. Wsadziłam ją w tym roku na wiosnę. Chyba złapałam bakcyla jeśli chodzi o róże i jesienią znowu coś kupię.

Znalazłam trzy oryginalne hoje i chcę je dziś kupić... Do tego mirt i laur... 

Jakaś dziwna choroba atakuje koty w całej Polsce. Koty umierają. Strasznie sie boję. 

A na koniec o emocjach. Ja jestem, a raczej kiedyś byłam wysokowrażliwa. To mi nie pasowało, bo bałam się ze reaguję histerycznie i bałam sie że skończę jako osoba niezrównoważona tak jak moja mama. Ona ma tak zmienne nastroje, że aż strach. Nie chciałam byc do niej podobna więc sie zamknęłam. Tak było łatwiej. Teraz jestem małowrażliwa. Mało co czuję i mało jakie emocje wyrażam. Czasem tylko te zablokowane emocje wybuchają gdy sie bardzo zdenerwuję. To wszystko nie jest dobre. Człowiek powinien czuć, bo wtedy życie jest bogatsze. Emocje są potrzebne. Tylko jak czuć w sam raz? Emocjami sie jeszcze nie zajęłam ale kiedyś popracuję nad nimi. Nad większą wrażliwością. Z drugiej strony ja jestem wyczulona na negatywne emocje i z bodźcami które je wywołują mam więcej kontaktu. Nie mam praktycznie kontaktu z pozytywnymi ludźmi. Nasiąkam tymi złymi nastrojami i później sama mam kiepski nastrój. Nie chcę czuć negatywnych emocji i zamykam się coraz bardziej... Wszyscy radzą by z toksycznymi osobami sie rozstać. Ja nie mogę bobym została sama... Inna sprawa, że osoby w moim otoczeniu nie sa tak do końca toksyczne. Ostatnio humory były bo nie siedziałam z mamą tylko poszłam do pracy. Mam dość czasem...

  • aska1277

    aska1277

    23 czerwca 2023, 21:28

    To prawda choroba atakuje koty. Koleżance zmarły dwa koty i co najdziwniejsze to były koty, które tylko w domu były

    • araksol

      araksol

      23 czerwca 2023, 21:40

      o matko...