Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czwartek


Co jakiś czas dociera do mnie, ze powinnam popracować nad emocjami. Materiały mam ale ciągle coś innego jest ważniejsze. Bardzo rzadko uświadamiam sobie pozytywne emocje. Chodzi mi o emocje porzadane, bo teraz sie mówi, że nie ma złych emocji. Fakt złość tez jest potrzebna, bo pozwala sobie to i owo uświadomić. Fakt jest też taki, że niektóre osoby są zbyt drażliwe i wściekają sie o bzdury. Wtedy juz te emocje są niepożądane. Dla mnie to oznacza, że sa negatywne. Te pozytywne to dla mnie np. radość. Rzadko czuję radość albo sobie tego po prostu nie uświadamiam. Rzadko też ale juzczęściej czuję miłość czy szczęście. Rzadko czuję zachwyt. Za to właśnie złość czuję często. Nie podoba mi się, że tak często się złoszczę. Niestety wściekam się na otaczające mnie osoby. Na ich zachowanie i podejście do mnie.

Krzysiek poszedł do pracy, a ja muszę wstawać rano, bo albo kurierzy, albo zakupy albo inne sprawy. W tym tygodniu trzeba było odebrać magnesy do terapii, książkę, maszynkę, perfumy i rente Krzyska. Rano to dla mnie wstawanie tak do 11. Jutro zakupy warzyw. Odeśpię w sobotę i niedzielę. Snu mi brakuje, bo długo czytam. Uwielbiam czytać w nocy w łózku gdy dom juz wyciszony i na ulicy cicho. Upału ostatnio nie ma i wzięłam sie za pracę. Energię mam. Dziś powinnam zrobić dżem. Wczoraj Krzysiek kupił owoce. Dziś wstałam o 8, bo jest wstawiane okno...

Mruczek jeszcze parska, ale oczka zdrowe. Katar to choroba wirusowa i po antybiotyku nie przejdzie. antybiotyk brał na ewentualne powikłania. Katar Trwa średnio 10 dni. Czasem niestety dłuzej. Czekm aż mu przejdzie. Lek na oczy bierze. Z innymi kotami ok. Były zaatakowane tylko oczy i juz ok. Nie parska ani nie kicha żaden. Ulży mi gdy Mruczkowi przejdzie. Megusia lek na tarczycę bierze. Apetyt ma ale nie tyje. Mikuś żyje kocią Smilą mieszaną z kaszą albo ryzem. Nic innego nie chce. A jeszcze je strączkowe typu bób, fasola... Zamówiłam kilka puszek psich po jednej za punkty. Spróbuję... Ostatnio obgryza sobie pazury, bo boi się obcinania. Tylko strzela...

Zaczęłam czytać Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Książka jest zbyt nowoczesna dla mnie. Już na pierwszyszych stronach przeczytałam, zeby conajmniej do pół roku nie pokazywać mężczyźnie że się dobrze gotuje. Nie można go strać sie olśnić, bo weźmie za desperatkę. Ja na to patrzę z innej strony i uważam, że weźmie za dobra gospodynię. To niektórych mężczyzn przyciąga. Dobre gospodynie nadal są w cenie w niektórych kręgach. Ot choćby tradycjonaliści cenią. Poza tym czas. Czemu mam nie pokazywać, ze mam czas dla mężczyzny jeśli go mam. Toż to manipulacja, a ja gierek nie znoszę. Czy jeśli pokażę mężczyźnie, ze lubię sex to mnie przeleci i zostawi. Niekoniecznie. Mnie jeszcze żaden mężczyzna z tego powodu nie zostawił. Na razie wszyscy faceci wrzuceni są do jednego worka, a to nie tak. No zobaczymy dalej ale jak na razie książka do mnie nie trafia i nie wiem czy skończę.

Wczoraj zrobiłam 3 słoiczki malin. Będzie sok, bo ja sie leczę domowymi sposobami. Na przeziebienie miód i maliny, kwiat lipy, syrop z cebuli itp... Antybiotyk brałam ostatnio kilkanaście lat temu... Raczej blizej 20 lat niż 10.

Przyszły perfumy rozlewane wyjatkowo tanie. Zapłaciłam 50 zł z przesyłka za 100 ml. Pachną na koszulce od wczoraj...

  • barbra1976

    barbra1976

    27 lipca 2023, 21:31

    Agata, ale czad dla ciebie mam. Od jakiegoś czasu odsłuch.uję podcastów tej dziewczyny, mega wiedza i pięknie podana. No i w tym jest też o emocjach i złości. Całość jest genialna, to jest o ustawieniach też, ale luknij najpierw tutaj, na 1:00:42, zaczynaja mówić o złości właśnie. Czyli godzina i 42 sekundy.

    • barbra1976

      barbra1976

      27 lipca 2023, 21:31

      https://youtu.be/3V0_GqqkmKU

    • araksol

      araksol

      27 lipca 2023, 23:20

      dzięki zerknę...

    • barbra1976

      barbra1976

      27 lipca 2023, 23:24

      Koniecznie, od tego momentu, który ci podałam. A czy będziesz miała chęć na całość, to inna sprawa, ja bardzo bardzo zalubialam.