Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek


Już październik, a ja w ogrodzie jeszcze troche pracy mam. Nie dużo jednak. DZiś może trochę poplewię. Kupiłam tez juz cztery róże. Przyślą po 20X. To dwie pnące. Jedna pójdzie w grunt i jedna do donicy. Krzaczastej nie kupiłam tym razem. Kupię gdy będzie zrobiony taras. Posadzę obok. 2 Kupiłam miniaturowe do donic. Jedną miniaturowa mam i jestem z niej bardzo zadowolona. Kwitnie dwa razy. Kupiłam jeszcze  wierzbę miniaturową, bo moja sie zniszczyła. Chyba miała za mało wody. Teraz będę podlewać.

Jestem po zajęciach z dietetyki, kupiłam książkę typu podręcznika i przeczytałam w niej, ze zalecane dla otyłych są diety 1000-1200 kalorii. Dla tych którzy na takiej kaloryczności nie chudną dozwolona jest dieta nawet mniej niż 500 kalorii z tym, ze sztuczna. Wymaga też suplementacji. No i na to wychodzi, że przestępstwa nie popełniam jedząc mało. Te niskokaloryczne diety to co prawda pod kontrolą lekarza ale jednak. Już spadek wagi o 10 % jest zbawczy dla organizmu. Spada cukier, ciśnienie. Dla otyłych zalecane jest gubienie wagi 0,5-1 kg na tydzień. Zalecane sa tez spacery po 3 km dziennie i 3 razy w tygodniu ćwiczenia po 30 minut. Ja ćwiczę codziennie po 20 minut ale spacerować nie będę... Moje PPM teraz to około 1440 kalorii. CPM niewiele wiecej, bo leżę... Inna sprawa, że dieta Dąbrowskiej, to czasem nawet mniej niż 500. Obstawiam 350...:) Dobrze, że mam intuicję i swój rozum, bo słuchająć osób stąd nie schudłabym 20 kg, a przytyła tyle. POnoć powinnam jeść 1800 kalorii i chudnąć:( Przeciwskazaniem diet bardzo niskolalorycznych jest kamica. Ja ja mam ale jem otręby i siemię, a błonnik pomaga i wtedy można takie diety stosować. Tak sobię będę chudnąć dalej. Teraz jeszcze niecałe 3 kg. Później przerwa i od nowa po Nowym Roku...

Ostatnio w szkole robimy arkusze maturalne z angielskiego. Jest kiepsko. Najgorsza nie jestem jeśli chodzi o zasób słów, bo coś tam rozumiem ale mówić nie potrafię. Czytam jak widzę.

Chcę namówić Krzyska, zeby zrezygnował z kupnych ciastek na rzecz ciasta pieczonego w domu. On je słodycze z 5 razy w tygodniu. 3 razy po dwie bułki slodkie z serem i raz, dwa razy ciastka. Obiecałam mu, ze jeśli zrezygnuje to co niedziela będzie ciasto. On na to, ze piec nie umiem. On chce ciasta z masami, słodkie i tłuste. Ja takich piec nie będę. Ciasto do którego trzeba paczkę masła i 25 dkg cukru nie jest dla mnie. Nigdy takich nie piekłam i piec nie będę. U mnie ciasta mająbyć lekkie. Jeśli krem to najwyżej budyniowy. Chcę go też namówić na domowe wędliny. To jeszcze przemyśli. Mogłabym mu piec pieczenie z miesa drobiowego czy pasztety. Teraz je najgorsze mielonki.

Wczoraj byl calkowity reset. Nie bylo medytacji, angielskiego ani nawet jogi...Nie robiłam nic. Tylko leżałam i spalam... Czasem tego potrzebuję...

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    2 października 2023, 19:42

    Ja Ci w sumie życzę żebyś schudła po swojemu, bo nadwaga/otyłość jest straszna i kazdemu szczerze życzę wagi w normie. Ale obiektywnie, z tego co wiem o odchudzaniu to raczej przewiduje kolejne jojo i kolejne głodówki na wiosne- obym się mylila. O tym że za 5-10 lat możesz być zupełnie niesamodzielna już nie wspominającjbo o tym pisałam) Z uwagi które może mają szansę: myślę że problem z słówkami polega na tym że uczysz się ich osobno a nie w kontekście. Mózg ciężko przyjmuje nie powiązane z niczym słowa w obcym języku, trzeba je od razu ćwiczy, używać. Jeśli już robić listę to z przykładowym zdaniem, i koniecznie z wymowa itd. Poczytaj o metodach uczenia.

    • araksol

      araksol

      2 października 2023, 19:46

      będzie kolejna głodówka, bo jeszcze mam trochę do zrzucenia. Ja zrzucam etapami...

  • Alianna

    Alianna

    2 października 2023, 10:17

    Czasem odnoszę wrażenie, że Ty zagłębiając się w różnych podręczniki, poradnikach itp. szukasz potwierdzenia dla słuszności swojego postępowania w różnych zakresach. I co najważniejsze dla Ciebie, znajdujesz je 😁

    • araksol

      araksol

      2 października 2023, 10:25

      tak czasem jest. SZukam jednak bardziej na temat moich problemów. Sama sobie wolę radzić za pomoca książek i kursów...

    • clio

      clio

      2 października 2023, 11:21

      W dodatku stosujesz je wybiórczo, tak jak Tobie jest wygodnie. Dieta bardzo niskokaloryczna tak, ale pod kontrolą lekarza już nie, ćwiczenia tak, ale spacery już nie. Myślę że wielu rzeczy nie doczytałaś w tej książce, albo nie chcesz przyjąć do wiadomości. Gdyby to działało tak jak piszesz nie walczyłabyś z wiecznym jo-jo.

    • araksol

      araksol

      2 października 2023, 11:23

      działa, ale muszę poznać swoj organizm. Skończą sie eksperymnenty i skończy sie jojo...

    • izabela19681

      izabela19681

      2 października 2023, 12:23

      Większość życia się odchudzasz i nadal w wieku prawie 60 lat nie znasz swojego organizmu, bo za każdym razem jest jojo. Czy to nie daje Ci nic do myślenia?

    • araksol

      araksol

      2 października 2023, 12:27

      . Kiedyś swój organizm znałam i byłam szczupła. Tyłam na zimę 5 kg i chdłam wiosną. To normalne wahniecia. No i paliłam..teraz niedawno doszedł wiek i chyba insulinooporność. Trzeba sie poznac od nowa. Do tego dochodzi jedzenie pod wpływem emocji. To tez wymaga popracowania nad sobą...Już sie dzieje. Kurs kupiony i książki...