Wczoraj podgoniłam prac w domu. Dziś Krzysiek po południu jest w domu. Moze wyjdziemy na dwór z Mikusiem. Trzeba będzie kombinować, bo czasu nie za duzo, a ma padać. Oby nie wtedy kiedy mozemy wyjść. Nie wiem co ze spacerami będzie zimą. Mikusiowi mogą marznąć łapki. To niby pies i jego pobratymcy to dzikie zwierzęta albo psy bytujące na dworze przy budach, ale on jest wydelikacony. Gdy jest chłodniej chowa sie pod kołdrą i drzy... Mikuś po spacerze jest w domu spokojniejszy. Mniej goni Kajtka i koty. Więcej śpi...
Wczoraj gdy kropił deszcz, zapiełam MIkusiowi smycz i zabrałam go na drugie podwórko. On tam nie bywa. Chciał iść do domu ale w końcu sie załatwił. To był raczej dla niego stres choć chodził i weszył. Boję się teraz, ze jak zobaczy smycz będzie sie chował pod kanapą. Tak juz było na poczatku gdy nie chciał wychodzić. To bardzo wrażliwa psina i bardzo inteligentna...
Chciałam w tym miesiącu zrobić sobie certyfikowany kurs Soul body fusion. Pieniadze mam, ale w dniu kursu mam szkołę. No i nie wiem. Niby się nie zazębiają, ale bym miała prawie cały dzień zajety. Nie wiem czy psychicznie wydolę. No i mam też przecież inne zajęcia. Technika jest bardzo fajna. Poznałam ja w szkole. Kurs jest też organizowany w szkole, za darmo ale tylko stacjonarny. Ja do Katowic jechać nie zamierzam i zdecydowałam się na kurs online.
Wczoraj właścieciel klubu muzycznego z Sosnowca chciał mnie wynająć jako wróżkę na kilka godzin. No i brak samochodu oraz moje zdziczenie były powodem, ze musiłam odmówić. Nie wiem zreszta czy zdziczenie. Mogę wróżyć w kontakcie osobistym, ale nie w tłumie. Tego nigdy nie znosiłam. Tłum mnie strasznie męczy i zadne pieniądze tego nie zrekompensują. Nie sprawdziłabym sie w tym po prostu...
Wczoraj było oprócz jogi ponad 3000 kroków. Tyle teraz ma być codziennie lub prawie codziennie.
Dziś chcę skończyć robić winko czosnkowe. Wczoraj pracę zaczęłam.
Kupiłam I tom Outlander.
barbra1976
16 listopada 2023, 11:23Miałam psa w mieszkaniu, nie w budzie, 17 lat. Normalnie chodził w zimie, nic mu nie odpadło. Coś się strasznie wkręcasz w te jego niemoce. Są psy bez podszerstka, które pierwotnie pochodzą z cieplejszych stref, one rzeczywiście nawet chorują w zimnie, stąd kubraki. Od łażenia po śniegu pies nie umiera. Są szaleńcy, którzy kupują psom buty. I te biedne psy chodzić w tym nie potrafią. Zafiksowujesz się znowu na jakichś wydumanych problemach.
araksol
16 listopada 2023, 11:25nie no butów mu nie kupię. Mój Mikuś ma krótką sierść i łysy brzuszek. Chyba trzeba będzie kubrak kupić...:)
izabela19681
16 listopada 2023, 11:28To jest przenoszenie własnych wyimaginowanych ograniczeń na zwierzę, przy okazji wymówka, żeby jak najmniej wychodzić na zewnątrz.
araksol
16 listopada 2023, 11:30i tu się mylisz. Ja spacery ostatnio lubię...
Kaliaaaaa
16 listopada 2023, 15:21No niestety też mi się to wydaje szukaniem wymówki... Choć po prawdzie to i tak czuję ulgę że ten pies w ogóle zaczął wychodzić na spacery. U moich dziadków były różne psy (też małe) i wychodziły również zima (a zima 30 lat temu we wschodniej Polsce wyglądała zupnelnie inaczej).
araksol
16 listopada 2023, 15:32oglądałam już sweterki...Może kupię na mrozy...
araksol
16 listopada 2023, 22:52nie no buty nie....Ja chodzę z Mikusiem po lesie. Nie ma tam soli...