Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedziela


Dziś mam szkołę i bardzo ciekawe zajęcia- radiestezja i teleradiestezja. Ja potrafię pracować wahadełkiem, ale teleradiestezja jest mi obca. To konik mojej mamy. Ona szukala zaginionych ludzi na mapach i udawało jej się to. Mnie niby to nie pociąga, ale wysłuchac wykładu chcę. Mnie interesuję radiestezja medyczna.

POza zajęciami to będzie spacer i to moze nieco dłuzszy. Myślę juz o czytaniu mądrych książek. Mam więcej czasu o około godzinę. Teraz mam w głowie psychodietetykę, arteterapię i mediumizm. Chcę też malować. Mam pomysł na obraz typu grafiki. Jakis czas ja stworzyłam w kolorach czerni i bieli. Teraz chcę stworzyć taki obraz. Wszystko do niego mam. Codziennie bywam u mamy i przenoszę rzeczy. Dziś chcę przynieść starą ikonę. Jest poświęcona jeszcze przez moją prababcię w Częstochowie. Muszę też poszukać mamy portfela. Chcę zabrać skaplerzyk z Matką Boską. Tak to się chyba nazywa. Trzymałą go w portfelu. Tylko portfela znaleźc nie mogę. Panowie, którzy ją zabierali zrobili straszny bałagan. Poprzewracali meble w tym stolik, a na nim leżał portfel. Trzeba zabrać nowy odkurzacz i nową pościel. Trzeba by wejść do babci. To byłą mamy część domu i nie wiem co tam jest. Na pewno zdjęcia i książki mamy. Dużo książek. Glownie klasyka literatury w pięknych oprawach. Może jakieś naczynia. Trochę garnków odziedziczyłam po mamie i czas je przenieść.

Wczoraj zajęcia były ciekawe. Było trochę ćwiczeń. Pojęłam wreszcie różnicę miedzy muszę a chcę. Było też fajne ćwiczenie oddechowe. Krótkie, a przynoszace bardzo dobre rezultaty jeśli chodzi o redukcję stresu. Do tego było wino. Trzecie w tym tygodniu. Powinnam z tym spasować. W przyszłym tygodniu będzie znowu tylko jedno.

Ja niby w stresie nie jestem, ale jestem jakaś taka rozmemłana. Brzydkie słowo, ale dobrze opisuje mój stan. Nie bardzo potrafię się skoncentrować, gdzieś mi myśli uciekają, budzę się w złym nastroju. Chciałabym już być sobą.

Wczoraj znowu miałam napad jedzenia. To było 8 kromek chleba z serem żóltym, 2 puszki fasoli, 10 dkg kiełbasy swojskiej i konserwa rybna. Dziś kilo więcej i pierscionki ciasne. Ważę 90 kg. Makabra...

  • mania131949

    mania131949

    17 grudnia 2023, 17:44

    Jest taki obyczaj, że po wyniesieniu trumny ze zmarłym z pomieszczenia przewraca się stołki, krzesła. Może dlatego poprzewracane było.

    • mania131949

      mania131949

      17 grudnia 2023, 17:50

      https://www.o2.pl/informacje/przewracanie-krzesel-pogrzeb-przed-niedziela-i-nietykalne-przedmioty-zmarlego-w-polsce-zabobony-wciaz-zywe-6955192949697024a

    • araksol

      araksol

      17 grudnia 2023, 17:54

      no nie wiedziałam...

  • barbra1976

    barbra1976

    17 grudnia 2023, 17:38

    Odejscie matki to ogromne przeżycie. Wiele bólu. I wiele stresu. Daj czas czasowi tutaj bardzo pasuje. Pozwól sobie na ten smutek i rozmemłanie.

    • araksol

      araksol

      17 grudnia 2023, 17:54

      wiem, ale to rozmemłanie mnie drażni...

  • izabela19681

    izabela19681

    17 grudnia 2023, 13:20

    Nie było Cię przy zabieraniu Mamy z mieszkania?

    • araksol

      araksol

      17 grudnia 2023, 14:03

      nie

  • mariposa04

    mariposa04

    17 grudnia 2023, 13:16

    Czemu Panowie zrobili taki bałagan? Poprzewracali meble???? No szok

    • araksol

      araksol

      17 grudnia 2023, 14:02

      ciasno było...