Mój nowy komputer jeszcze leży, ale chyba musze go zacząć używać już na stałe. stary znowu ma zepsute gniazdo i nie ładuje się. Nowy ma mieć wgrany windows 10 zamiast 11, bo mam programy na których mi zależy i takie rozwiązanie zaproponowano mi w punkcie napraw. Poza tym trzeba na nowy przegrać dane. Mnie by przy tym śmierć zagryzła i idę z tym do fachowca. Idę w poniedziałek dopiero. Chyba w poniedziałek. Stary też naprawie. Będą dwa.
Ostatnio mam jakby więcej energii i jestem bardziej sprawna. Z wanny wychodzi mi się łatwiej. W zasadzie bez trudu. Wygląda na to, że trudności z wychodzeniem spowodowane były otyłością, a nie starością. Inna sprawa, że mate antypoślizgowa mam. Na razie przestałam myśleć o montażu brodzika. Nie jest to taki pilne teraz. Przypuszczam, że gdy schludne więcej będę jeszcze bardziej sprawna.
Dzis końcówka tygodnia pracy. Jutro już chyba tylko praca zawodowa. Wszystko co miałam zrobić na razie zrobione. Dziś resztki, ale sporo, bo planuje wyciąć drogę do szamba. Trochę się tego obawiam, bo nie wycinalam nigdy nic pilarka łańcuchowa w powietrzu. Zawsze drewno było oparte o paletę. No, ale jak trzeba spróbować czegoś nowego to trzeba. No chyba, że S wytnie.
Zaczynam zabiegi dla Kajtusia, bo ma przewlekła biegunkę. Niby nie płynna, taka półpłynną ale jednak. Mam lek dla niego, koci, bo smecta pomogła na krótko. Zrobimy kurację przez kilka dni i zobaczymy. Jeśli po 7 dniach nie przejdzie, to trzeba będzie zrobić badania. Pozostałe zwierzęta są zdrowe. Punia miała biegunki, ale przeszły po smeccie i reiki. Może i z Kajtusiem się uda. Kot tak poza tym czuje się dobrze. Bawi się, je i goni koty. Wczoraj złapał mysz. Szansa jest.
W niedługim czasie muszę złożyć podanie o wycinkę drzewa. Mam dwa duże świerki posadzone zbyt blisko domu i teraz kłopot. Nie chcę ich wyciąć, ale chcę uciąć czubki. Do 30 procent można bez zgody, ale ja potrzebuje więcej. Chyba też usunę plaziniec, bo za bardzo się rozrósł. Na razie go przycinam.
Wczoraj Sebastian widział przy drodze małe dziki. Były blisko...
KOlejny spadek wagi...
megimoher
17 maja 2024, 21:54No, takie przycinanie drzew to sposób na tworzenie zagrożenia. Mam nadzieję, że urząd się nie zgodzi na to, bo wykazałby się skrajną niekompetencją. Zresztą nawet 30% to nie jest dobry pomysł.
araksol
17 maja 2024, 23:03no to co mają mi fundamenty rozwalić. Rosną niecałe 2 metry od domu...
Wolfshem
18 maja 2024, 01:35A obciecie czubkow drzew jakos uchroni fundamenty?
araksol
18 maja 2024, 08:46nie będą tak szybko rosły
megimoher
19 maja 2024, 19:27Drzewa nie rozwalają fundamentów, to mit. Czego korzenie miałyby tam szukać? Jeżeli chcesz je tak przyciąć, to lepiej wytnij, będzie bezpieczniej.
aska1277
17 maja 2024, 20:27Spokojnego weekendu
araksol
17 maja 2024, 20:36dziękuję i wzajemnie...