Dziś Krzysiek pracuje po południu, a ja mam zamiar podziałać sama. Chyba to będzie porządek z książkami. Jeszcze trochę do ogarnięcia jest. Tak mnie to gryzie, ze już w nocy mi sie śni układanie książek. Trzeba by też wyjąć wszystkie baterie z maszyn i przenieść do ciepła. Nie mogą być w warsztacie, bo tam moze im być za zimno i się zepsują.
Wczoraj Kajtuś załatwił się na poduszce w pokoju dziennym. Już wcale się nie kontroluje. Nie chciał przecież. Ogonek był cały mokry. POduszka do prania. Takie są efekty unikania karmy gastro i jedzenie normalnej. On gastro nie lubi. Ma wrażliwy układ trawienny i tylko gastro powinien jeść ale nie. Smila smaczniejsza.
Dość mam mojej otyłości. Zamiast schudnąć znowu przytyłam. Krzysiek znalazł w pracy dwa razy po 20 batonów w czekoladzie. Jedne były z nadzieniem z orzechów, a drugie karmelowe. Bardzo smaczne i te i te. Oczywiście po połowie zjadłam. PO zjedzeniu 20 batonów w 3 dni nie da się nie przytyć. :( To było oprócz normalnego jedzenia. Teraz zrzucam i idzie mi ale pasek jeszcze nie jest dogoniony.
POcięłam resztę sumaka. W życiu nie nauczę się przyzwoitego podejścia do pracy. Ciuchów nie zmieniam i trociny są na skarpetach w papuciach i później na kanapie:(
Buty kupiłam i nie chcę widzieć miny Krzyśka. Wścieknie się jak nic...
***
opowiem
ci o smutku
łzach mieszających się z deszczem
i o samotnym sercu szlochającym w ciszy
i o milczeniu gdy trwasz obok
tak daleki zimny
czy szorstkość wyklucza miłość
a może uczucie ukryte za parawanem
to nie obojętność nie chłód
a strach
może serce przypomina głaz
a jest miękkie wrażliwe
i też czasem płacze w ukryciu
boleśnie ranione
niezrozumieniem
Myślałam, że nie mam szansy być na koncercie Hausera czy Davida Garretta, a to nie do końca prawda. W przyszłym roku obaj będą w Polsce. David Garrett w maju w Krakowie. Bilety drogie i już prawie się rozeszły. Gdyby to były Katowice toby była szansa. Moze wystarczy poczekać?
Może jeszcze pójdę na jeden koncert w grudniu, ale tylko może. Muszę przemyśleć, bo to spory koszt jak na mnie. To filharmonia w Katowicach. Sam koncert nie jest drogi, ale dojazd. Przemyślę... Muszę się jednak spieszyć, bo impreza 17 XII.
Program:)
- Karol Kurpiński – Fantazja na kwartet smyczkowy
- Franciszek Lessel – Kwartet smyczkowy A-dur (zachowany fragment)
- Stanisław Moniuszko – Kwartet smyczkowy nr 1 d-moll
- Franciszek Lessel – Fantazja na kwartet smyczkowy C-dur
- Józef Elsner – Kwartet smyczkowy op. 8 nr 3 d-moll
izabela19681
11 grudnia 2024, 23:29A co Ty się tak przejmujesz tymi książkami? Masz na nie całą zimę. Może warto zająć się pilniejszymi, bieżącymi spawami.
araksol
12 grudnia 2024, 09:26bo chcę usunąć z domu co zbędne. Część książek po mamie rozdaję...
aska1277
11 grudnia 2024, 19:2920 batonów w 3 dni ???? Niezły rekord ;)
araksol
11 grudnia 2024, 20:58no fakt...
Alianna
11 grudnia 2024, 09:15Po prostu życie... Dobrego dnia ...
araksol
11 grudnia 2024, 09:23ano życie. DZiękuję...
Laura2014
11 grudnia 2024, 08:58Życie codzienne potrafi być pełne drobnych frustracji. Książki w chaosie, sprzęty do ogarnięcia, a na domiar złego kot z wrażliwym układem trawiennym, który robi, co chce, brzmi jak prawdziwy test cierpliwości. Kajtuś pewnie nie robi tego na złość, a po prostu zdrowie mu nie pozwala. Może jakaś inna karma gastro byłaby bardziej "zjadliwa" dla niego? Co do batoników, kto by się oparł takiej pokusie, zwłaszcza kiedy leżą pod ręką. Ważne, że teraz się starasz wrócić na dobre tory. A z butami ,kupiłaś, bo były potrzebne, i tyle. Nie ma się co przejmować, jak Krzysiek się chwilę poirytuje, przecież to logiczne, że chodzimy w czymś wygodnym. Koncert w filharmonii brzmi świetnie, warto pozwolić sobie na taki prezent. Taka muzyczna chwila może być balsamem na codzienne zmagania. 🎅
araksol
11 grudnia 2024, 09:08Kajtusiowi karmę zmienię. Może inną polubi. Z batonikami mam teraz wyrzuty sumienia. Buty przyjdą dzisiaj i liczę, że nie zauważy, bo będzie w pracy. Na koncerty idę dwa niedługo. Ten by był trzeci. Jeszcze przemyślę:)
barbra1976
11 grudnia 2024, 08:40Wściekłość się, bo potrzebne buty kupisz? Straszne to. Z kotami też masz skaranie. Moja stara na szczęście, jak zapomni, gdzie jest jej kibelek, idzie do łazienki do brodzika. Coraz częściej jej się zdarza. Gratuluję sobie pomysłu, jak jej się kiedyś czasem zdarzało, że nie będę jej korygować to jak jej odwali na starość, nie będę miała kuwety z całego domu. Niesamowite, że zwierzętom siada głowa identycznie jak ludziom.
araksol
11 grudnia 2024, 08:53wściekłość bo buty jeszcze mam. On kupuje gdy inne się już nie nadają do chodzenia. Kajtuś jest młody ale chory- wrażliwe jelita. Załatwia się dwa razy dziennie ale na płynne i często tam gdzie siedzi. Karmy gastro nie chce a musi ją jeść...
barbra1976
11 grudnia 2024, 08:56Co go to obchodzi, sama na nie zarabiasz. Straszny charakter. Kotu w takim razie nie dawaj zwykłej karmy, będzie głodny to zje, co jest.
araksol
11 grudnia 2024, 09:05jak mam nie dawać jak stoi w miskach dla reszty. On idzie i je.
barbra1976
11 grudnia 2024, 09:16Trzeba coś wymyślić.
araksol
11 grudnia 2024, 09:23j a spróbuję kupić inne saszetki. Moze inne polubi?