Witam znowu wróciłam do tej przekletej juz chyba przezemnie 60
i znów odradzam sie jak fenix z popiołu do walki
zaniedbałam na bardzo długoi okres swoją słabą wole do trzymania diety
tym razem zamierzam poniekąd odchudzic tez mego małzonka
moze sie uda
bedziemy wcinać obiady i kolacje takie same
jemu zostawiam tylko dowolnośc w sniadaniach bo na to wpływu nie mam żadnego
może wspólnie bedzie mi rażniej
dobra koniec biadolenia
czas zabrać sie do roboty
brakuje mi do pełni satysfakcji 5 kg na minusie i utrzymanie w koncu tego na zawsze
bo choc juz wiem ze jestem w stanie to osiągnąć to potem wpadam w samozachwyt i cała robota idzie na marne przem moją głupote
\wiec dziewczyny
jak juz bede na mecie wtedy prosze o dobrego kopa na opamietanie
buziaki
i witam na reaktywacji poraz kolejny
A.