Drugi dzień zaczął się bólem głowy
ale już wszystko pod kontrolą
miałam dziś chęć na ścinanie włosów
ale ja jestem naiwna
obeszłam wszystkie zakłady fryzjerskie w pobliżu i w sobote żadnym nie było wolnego terminu
w sumie nic w tym dziwnego
wiec ścięcie przełożone jest na któryś dzień w tygodniu
poza tym dziś:
śniadanie godz 8,30:
3x kanapka z cheba razowego zytniego z:
1) twarożek z plastrami pomidora
2 i 3) pół łyżeczki masła z plasterkami sera pleśniowego + plasterki pomodora
kawa z melekiem
drugie sniadanie godz 12:
rosłó z marchewka i łyżką makaronu
obiad godz 15:
pod znakiem zapytania ( wyjdzie w praniu)
kolacja godz 18:
jogurt malinowy 1,5%