NIE CZYTAĆ PRZED JEDZENIEM.
OSOBY WRAŻLIWE: NIE CZYTAĆ W OGÓLE :-)
Temat wstydliwy, tabu, ale tak szczerze: czy ktoś z nas się nad tym nie zastanawiał?Odchudzasz się. Wstajesz rano i biegniesz na wagę. Patrzysz na wskaźnik i z przerażeniem odkrywasz, że od tygodnia ani drgnęło. Nie, jest gorzej. Precyzyjna waga wskazuje, że twoja masa poszła o 100g w górę! To niemożliwe, myślisz. To na pewno dlatego, że nie byłaś jeszcze w toalecie. Tylko, że ile tak naprawdę waży ludzka... kupa!?
Otóż zainteresowanym służę odpowiedzią (nie, nie ważyłem; wyczytałem):
Zdrowy człowiek produkuje dziennie od 20 do 300 gram kału dziennie. Skąd taki rozrzut? Oczywiście wszystko zależy od tego ile zjedliśmy. Ale nie tylko! Ludzki kał składa się (średnio) w 75% z wody. Z pozostałych składników aż połowa to bakterie a reszta to różne niestrawione składniki pokarmów i wydzieliny waszego organizmu. To woda jest głównie odpowiedzialna za to ile waży wasza kupka. I teraz uwaga: spożywane produkty żywnościowe wykazują się różną absorpcją wody! Tu właśnie jest pies pogrzebany. Największą odpowiedzialność za ciężar naszych kup ma (skądinąd zdrowy) błonnik. Niesfermentowany błonnik absorbuje najwięcej wody. Przy okazji pęcznieje - dlatego jedząc produkty z dużą ilością błonnika mamy poczucie sytości. Dodatkowo niesfermentowany błonnik powoduje przyrost populacji baterii, które również przecież wpływają na masę stolca. 30 g połkniętego błonnika jest daje w konsekwencji efekt w postaci od 85 do 140 g waszej kupki. Paradoksalnie malutko wody wchłaniają pokarmy niezalecane przez dietetyków, np. czekolada.
Więc głowa do góry. Błonnik jak wiecie jest zdrowy. Jedząc produkty go zawierające czujecie sytość, oczyszczacie jelita i nie wchłaniacie zbyt wielu kalorii. A to, że waga poszła 100-200g w górę? Jeżeli odżywiacie się zdrowo, to nie macie się czym przejmować. To napęczniały błonnik - wkrótce wyleci! ;-)
Zainteresowanych pełnym tekstem streszczonego przeze mnie artykułu odsyłam tutaj:
https://app.vitalia.pl/how-much-poop-does-an-adult-human-produce-each-day-per-pound-of-food-eaten-and-what-is-poop-made-of (tekst niestety tylko po angielsku).
Znajdziecie tam nawet... matematyczny wzór jak policzyć masę swojej kupki w zależności od ilości pochłoniętych składników pokarmowych. :-)
michigan
22 sierpnia 2012, 02:46Co to za ksiazke napisales, nie Badz taki skromny.jezeli chodzi o temat wyzej wymienony, to jest mi znany ale chyba to tez inwidualna sprawa, ja mam rozleniwione jelita I zadne sliwki, blonniki , kefirki nie pomagaja, tylko srodki przeczyszczajace. U mnie potrafi zjesc do 1.5 kg oczywiscie nie odrazu , ale w ciagu dnia. Czy to normalne?kazdy z nas na inny metabolizm.Pozdrawiam, lubie Cie czytac.
mritula
22 sierpnia 2012, 02:27Hmmm , a ja bezwstydnie napisze tak, zarazem przyznając się bez bicia i nie koloryzując .... wstanę rano ... siusiu, woda, śniadanko, potem klop .... po godzinie znów i tak do obiadu ... na jedno nie wiem jakiej to magicznej mocy zawdzięczam a na drugie ile można???? Od śniadania do obiadu to jakieś 5-6 h! Czasem mam ochotę jakieś 10 razy stawać na wagę, bo każdej kupie zawsze mniej :) Hihihihi pozdro:)
tirrani
21 sierpnia 2012, 23:10na szczęście nie jestem szczególnie wrażliwa:) i dzięki temu uśmiałam się setnie:) wstęp trzyma w napięciu:) myślałeś kiedyś żeby napisać książkę? jeśli się zdecydujesz daj znać:) kupie na pewno:)
diligeree
21 sierpnia 2012, 22:57Haha zawsze się nad tym zastanawiałam dzięki za odpowiedź ;p
roogirl
21 sierpnia 2012, 22:41Ojej jak miło. Przeczytam mojemu facetowi - on lubi takie tematy :) Dzięki!